20 paź

Mirosław Pisarkiewicz: List z Jerozolimy

„Szanowny Panie! Proszę Pana o pomoc. Podobno tylko Pan zna tu historię. Tak mi odpisali z Instytutu w Warszawie. Ja już słabo pamiętam po polsku. Przepraszam. Niech się Pan nie boi, że ja chcę coś odzyskiwać. Ja chcę tylko wiedzieć, kiedy się urodziłem”.

*

Kilka miesięcy później telefon zrywa mnie rano z łóżka.
– Pan Stanisław ? Pan mojemu bratu znalazł życiorys, a mnie rok urodzenia. Dokumenty rodziny. Szkoda, że bez daty brata. – Słyszę
w słuchawce niepoprawną polszczyznę.
– Ja dzwonię z Israel. Ja bardzo dziękuję.
– A wie Pan, na jaką ulicę Pan dzwoni ? – Pytam
– Wiem. – Odpowiada. – Ja tam mieszkałem przed wojną.
Tyle. I jeszcze podziękowania. „Ja tam mieszkałem przed wojną”. Ja tu mieszkam po wojnie. Tamtego domu już nie ma. Właściwie to nie ma całej pierzei ulicy. Wyburzyli ją Niemcy po wywiezieniu mieszkańców do Chełmna. Chełmna nad Nerem. W czasach stalinowskich postawiono stylizowany budynek. Ale została żydowska nazwa ulicy. Read More

20 paź

Bogdan Nowicki: Medicina mystica w “Sanatorium pod klepsydrą” Brunona Schulza”

Pamiętam jak ojciec często leżał na starym poddaszu zasłanym ziołami, pośród dużych, grubych, oplecionych wikliną balonów kwasu siarkowego, obwieszonych gęstą, szarą pajęczyną, w brzęczeniu połyskliwych bąków, gdzie na długich, wyschniętych krokwiach smażyły się pogięte, piernikowo brunatne dachówki, a z niego biły siódme poty. Gdzie zawsze tak cudownie pachniał zeschły rumianek, rabarbar, koper, piżm i kora chinowa, a on w tym magicznym zaduchu wciąż kombinował i kombinował. Read More

20 paź

Irena Wyczółkowska: Umarli piszą wiersze

I
on umarł
a wiersze bały się być same

najpierw się zbiły w gromadkę
jakby chciały żeby je policzyć
podzielić

lub jakby w trwodze przed śmiercią  – wilkiem
który teraz weźmie się za nie

a potem koczowały  gdzieś między niebem a ziemią
coś się w nich łączyło i coś rozdzielało
czegoś  było więcej albo i ubyło
i niekiedy to nowe
chciałoby wypchnąć dawny wiersz

zająć jego miejsce Read More

20 paź

Irena Wyczółkowska: Prawda o karpiu

Nie będę jadł przyjaciela –
mówił mój syn
który polubił to dziwne coś pływające w wannie

I trzeba mu było opowiadać
że  w nocy gdy wszyscy spali
karp sam wyciągnął zatyczkę
i uciekł przez  ten mały otworek
żeby popłynąć do domu

A on w to wszystko wierzył –
wierzył
bo tylko tak mógł uratować karpia

20 paź

Irena Wyczółkowska: Boże Narodzenie na ulicy Kościuszki

Po przedpokoju można było jeździć rowerem.
Wielka przestrzeń zimna.
Nieusłuchane kaflowe piece, darmo im grozić pogrzebaczem,
w łazience – Arktyka!
Ale duży balkon, murowany, tak, to była zaleta.
Tam się stawiało garnek z bigosem, barszcz i – kupioną wcześniej choinkę.
Potem trzeba było przekonać drewniany krzyżak,
że znów jest ważny, po roku wygnania,
kiedy się droczył: za gruby ten pień albo za cienki. Read More

20 paź

Wojciech Kramar: Tylko dla uważnych

Zinaida Gippius, Dzienniki petersburskie. Dziennik warszawski, tłum. Henryk Chłystowski, Czytelnik

Zinaida Nikolajewna Gippius, poetka, pisarka, wyrocznia literacka, była osobą wyjątkowo opiniotwórczą, legendą Rosji lat 1890-1917. Swoim życiorysem mogłaby obdzielić kilka nader interesujących opowieści biograficznych. Zaczęła pisać dziennik w momencie wybuchu Wielkiej Wojny, kontynuowała go w czasach rewolucji lutowej 1917 roku i rewolucji bolszewickiej z października 1917roku, aż do roku 1921. Read More

20 paź

Numer 3/2010

JUBILEUSZ

PROZA

WYWIAD

POEZJA

ESEJ

REPORTAŻ

GALERIA NA WYSPIE

  • Małgorzata Karolina Piekarska: Szkicownik znaleziony w Granadzie

NOWE NAZWISKA

FELIETON

PERYSKOP

RECENZJE

KRONIKA

KRONIKA REGIONALNA

NASI AUTORZY

CYPEL
Katarzyna Dumała: Uwaga! Tatuaż!

NOTATNIK WYSPIARZA
Olgierd Dokalski,  Dagmara Ciećwierska