30 mar

Maciej Cisło. Wiersze wybrane

Bogowie jak listowie
Bogowie jak listowie, liczne Jedno.
Jest i są, na imię mają Się i To.
To oni-ono robią, że się błyska,
Właśnie Się, że pociemniało, właśnie To,
Zagrzmiało i lunęło. Nie ona, on,
Lecz oni-ono. Język się nie myli.
Bogowie stwarzające, niszczycielskie,
Samosprzeczne, samo przez się. Jest i są.
Bogowie jak listowie, liczne Jedno.

Rubajaty
Ścieżki wpadają do dróg, strugi do rzek,
Gałęzie do drzew, minuty do godzin,
Czas do wieczności; do Boga zmierza człek.
Ścieżki wpadają do dróg, strugi do rzek.

*

Słodkie życie słono kosztuje.
Sól to cukier, tyle, że słony.
Świat światuje, nicość nicuje,
Słodkie życie słono kosztuje.

*

Uderzony w policzek nadstaw drugi,
a tłumy poniżonych zbiegną się,
by na tobie wziąć odwet za niezliczone razy,
które wymierzyło im zło bez twarzy.

*
Ucho, zawsze ciekawe wieści:
Żywy znak i kształt zapytania,
Niech na co w trawie zaszeleści –
Ucho zaraz ciekawe treści!

Rzeka wbudowana w elektrownię
Rzeka, wbudowana w elektrownię,
Przestrzeń – w żeglugę powietrzną kraju,
Bogowie – w świątynie-warownie.
Rzeka, wbudowana w elektrownię,
Bydło rzeźne – w wiadome katownie:
Tak to wygląda w ludzkim raju.
Rzeka, wbudowana w elektrownię,
Przestrzeń – w żeglugę powietrzną kraju.