Krzysztof Lisowski: Zakole Wisły
za oknem zielony
krzaczek ciągnie niski komin do nieba
młody dym kwietniowego ranka
i zaraz na brzegu tamtej chwili
w zakolu Wisły z dziadkiem tam gdzie
na cmentarzysku mamutów
pan Malczewski miał swoją pracownię
wśród traw i niezapominajek
nad brzegiem rzeki zzuwamy szybko
buty zrzucamy skarpetki i
zanurzamy blade stopy w
nurt który spławia nasze ślady i
zimę do morza
2009