Dariusz Dziurzyński: Treny dla Magdy. Tren szósty. Spotkanie
Pamięci Józefa Dziurzyńskiego
Załóżmy że po tych wszystkich latach
spotkam się z moim dziadkiem
I już rodzą się pytania
Jakim będzie mężczyzną Młodym czy starym
Woźnicą kierowcą chevroleta sprzedawcą
a może nocnym stróżem w fabryce papieru
wchodzącym do domu z polnymi kwiatami
albo dzieckiem którego nigdy nie widziałem
Jeśli zostanie nam dana możliwość wyboru
każdy wybierze siebie z najpiękniejszych lat
Jakie to były lata w jego życiu Nie wiem
więc mogę go wcale nie rozpoznać
A jeśli ciała nie będą miały konsystencji
lecz jak wspomnienia będą ulotne i zmienne
wtedy mój dziadek będzie wieloraki
raz pełen powagi pomocnik do mszy
to znowu staruszek karmiący gołębie
lub niedołężny mężczyzna któremu golę zarost
Czy chód mego dziadka będzie żwawy i lekki
czy powolny oparty na lasce i nie znoszący
szurania To ostatnie zawsze zawsze go irytowało
nie mógł zrozumieć jak można chodzić szurając
Mam nadzieję że odnajdę jego elegancję
jak w kapeluszu kupował codziennie gazety
Tyle prostych czynności z naturalną klasą
których nie umiem po latach przyswoić.