Adam Raczyński: Cytadela
Dlaczego to miasto jest zupełnie inne,
ciemne jak latarka nocy, czy ten autobus
jest matką nocy?, oświadcza mi się Azjatka,
jest obcym otwarciem, to miasto jest ciemne,
ale tylko w nocy, widziałeś przedpiekle, było
jak terapeutyczny rysunek schizofrenika,
bezładne wzory skrywające otchłań, znajduje
się przy cmentarzach i nowych osiedlach,
które dopiero będą zamieszkane, działkowy
klub seniora, seniorita lub seniorki na filcowym
podbiciu. A w cytadeli wiszą wisielcy, znicze
im palą panowie w szelkach, i piękne panie,
trupy o czerwonych ustach, i nadrup wodzirej,
wyć jak zwierzę, ściana dźwięku, dźwięk ściany,
potem przypominam sobie własny fundament,
nie bój się, kochana, patrzę i jest zupełny luz.
Pstrykają piwa.