Wojciech Kass: Który warczy
moja suka o imieniu Bryza,
w metryce ma Bryza znad jeziora Czos
patrzy na mnie coraz smutniej,
starzeje się;
łapy ma słabe, oczy mętne, siwy pysk,
nie rzuca się na michę
i z trudem wchodzi po schodach.
raz jeden urodziła szczenięta, dwoje,
pokrywał ją skundlony Rysiu z Grądu koło Orzysza.
dorastały w budzie
jeden był faworytem,
drugiego gryzła w kark i odganiała.
nie pamiętam czy dałem im
imiona
stąd na zawsze pozostaną pierwszym i drugim,
lepszym i gorszym,
słabszym i silniejszym.
ten drugi znikł
i nie zostawił po sobie choćby kartki, gnojek.
patrzę na ciebie Bryzko coraz smutniej
nie wychodzimy już na spacery, nie rzucam kija
czasem odrzucę, warknę
aż znikniesz.
15.03.2007