15 gru

Uta Przyboś: Adwent

A za miastem niebo nisko,
niebo szaro się oparło
o ziemię.
Pomarszczyło gałęziami drzew grudniowych.
Skiby bure już spokojnie
odpoczywają.
Tylko czasem tryska zieleń oziminy,
ta najmłodsza, już poczęta.
Nie ma mrozu, wielkie jest
oczekiwanie.
Tajemnicze i łagodne po horyzont
naszych wspomnień
i myślimy, że śnieg spadnie,
że pod białym tym całunem
chleb ozimy lepiej wzrośnie.