Wojciech Kaliszewski: ZAMYKANIE ŚWIATA
Poezja Tadeusza Różewicza – może zabrzmi to dziwnie i zaskakująco – sprawia wrażenie niezwykle lekkiej, jakby unoszącej się ponad ziemskością, konstrukcji. Jest wolna i czysta, wyzwolona z rygoru rymu i rytmu, pozbawiona masek i przebrań, ale ma – zawsze miała – swój jasno określony punkt odniesienia. Tym punktem jest i był poeta. To jego na początku tej, trwającej już ponad sześćdziesiąt lat, lirycznej opowieści otaczało pole słów porzuconych, popękanych i samotnych. Wtedy tej lekkości jeszcze nie było, rysowała się co najwyżej jej zapowiedź:
Weszli z chrzęstem sztywni i srebrni
rozpuszczali się w ciepłych kłębach izby
z ust mgły słały się dokoła
ciężkich mrocznych głów
na obrazach wschodziły aureole
i biała Gołębica migotała piórami
nad Synem Read More