Radomir Andrić: Ruchome lustro
W Konstancji pełnej łabędzi
dwaj aniołowie – w południe
biegną przez ulicę
z wielkim lustrem
z blasku morskiego oraz
ich nieśmiertelnych oczu
Za nimi kolorowy tłum ludzi
uroczyście wykrzykuje w chórze
– Niech żyją aniołowie
– Niech żyje lustro
Tylko
Owidiusz z brązu
w głębi płonącego rynku
milczy łzy lejąc za ojczyzną
do której ani za życia
ani po śmierci wrócić nie mógł
Przekład Grzegorz Łatuszyński