Andrzej Samborski: Pomiędzy poezją a filozofią
Jerzy Górzański, Poza tym światem. Traktat poetycki o tym, co różni poetę od filozofa. A także o rybie pleperce i węgorzu z dwoma sercami. Wydawnictwo AULA, Warszawa 2011.
Jerzego Górzańskiego jako poetę, prozaika, dramaturga radiowego zwieńczyły już liczne laury, od Nagrody Polskiego PEN Clubu im. Roberta Gravesa w 1975 roku po przyznany przez Teatr Polskiego Radia Honorowy Wielki Splendor 2006. Jego żywiołem jest – jak to określa – fragment. „Fragmenty mnie lubią – daję im siłę epizodu i rozmach skończoności. Coś na podobieństwo monumentu z odłupaną głową” – napisał przekornie w swojej najnowszej książce Poza tym światem – dziele z pogranicza literatury i filozofii.
Literacko jest to poemat dygresyjny prozą, silva rerum utkana z cytatów i polemicznych nawiązań do słów myślicieli, pisarzy, gazetowego żargonu, wyrażeń potocznych. Jako dzieło filozoficzne naśladuje Tractatus logico-philosophicus Ludwiga Wittgensteina z aforystycznie ujętymi tezami, komentarzami do tez, uwagami do komentarzy, nieraz jeszcze opatrzonymi przypisami.
„Granice mego języka oznaczają granice mojego świata.” Ta wypowiedź Wittgensteina otwiera Poza tym światem. Zakładając, że powinnością poety jest wychodzenie ku innym, w ich światy, poeta podejmuje intelektualną wyprawę poprzez teksty i konteksty. W wychodzeniu poza własne wyobrażenia przewodnikami są mu – poza Wittgensteinem – Emil Cioran, Elias Canetti, Jacques Derrida, Anatol France, Franz Kafka, Paul Valéry, John Keats, Thomas Stearns Eliot, Seamus Heaney, Juliusz Słowacki, Horacy, Ksenofanes z Kolonu, Parmenides z Elei, Plutarch, Platon i wielu innych. Sięga też po myśl starożytnych mieszkańców Meksyku, wyrażenia z języka Aborygenów, napis na murze, cytat biblijny. Przytacza nawet słowa swojej matki i przyjaciela z dzieciństwa. Wszystko to zestawia, a nie porównuje.
Filozofując, pozostaje poetą. „Czy istnieje coś takiego jak logika poetycka?” – pyta i wątpi. Przyznaje: „Przyłapany na gorącym uczynku, że posługuję się, jak surrealiści, ècriture automatique (zapisem automatycznym), trochę się czerwienię.” Ciągi skojarzeń wiodą go od sprzeczności do sprzeczności. Nie odnajduje rozwiązań, lecz inspiracje. Cudze teksty stają się pretekstami do własnych intuicji.
Potrafi zaskoczyć, na przykład takim komentarzem do słów z Requiem Rainera Marii Rilkego (tu z coraz krótszych akapitów prozy wyłonił się epigram):
Kto mówi o zwycięstwach? Przetrwać, oto wszystko.
Przegrani nic o tym nie wiedzą.
Świadkowie milczą.
Kaci wieszają pranie.
Fragmentaryczność, niepełność Poza tym światem prowokuje do dopowiedzeń. Może w jakimś poecie zaowocuje wierszami. Powstał już przecież Krótki szkic o życiu i twórczości Jerzego Górzańskiego – wierszem (autor: Leszek Żuliński). Lecz jeśli Traktat logiczno-filozoficzny Wittgensteina miał być zwieńczeniem całej filozofii, doprowadzić do porozumienia i zgody wśród uczonych – tak się oczywiście nie stało. A naprzeciw tamtego pomnikowego dzieła Jerzy Górzański z bolesną (niczym z aforyzmów Emila Ciorana) ironią postawił ten swój traktat poetycki: „Coś na podobieństwo monumentu z odłupaną głową.”