Irena Wyczółkowska: Prawda o karpiu
Nie będę jadł przyjaciela –
mówił mój syn
który polubił to dziwne coś pływające w wannie
I trzeba mu było opowiadać
że w nocy gdy wszyscy spali
karp sam wyciągnął zatyczkę
i uciekł przez ten mały otworek
żeby popłynąć do domu
A on w to wszystko wierzył –
wierzył
bo tylko tak mógł uratować karpia