Jacek Dehnel: Windsent van Gogh, Arles, oczy szeroko otwarte
Perspektywa się zwęża i łypie spomiędzy
rudawego stolika i oranżu krzesła,
wabi; ściąga niteczki i nie może przestać;
on – jest tylko paździerzem w niewidzialnej przędzy.
Okno. I wiatr za oknem. Otwiera szeroko,
kule światła się toczą ponad widnokręgiem,
a w nim coś się napręża jak gałąź, nim pęknie:
To mistral – chce powiedzieć. Lecz mówi: Sirocco.
Warszawa, 11.VI.2008