Krzysztof Lisowski: Promy na greckich wodach
woziły nasze dusze po jedwabnych łąkach
szczęśliwe kapelusze po Morzu Jońskim
moje lotne sandały
jasne koleiny
zarastały kroplami
i znów nikogo nie było
sierpień 2006
woziły nasze dusze po jedwabnych łąkach
szczęśliwe kapelusze po Morzu Jońskim
moje lotne sandały
jasne koleiny
zarastały kroplami
i znów nikogo nie było
sierpień 2006