Wojciech Kaliszewski: Przy Esejach Yeatsa
Przeczytałem Eseje Williama Butlera Yeatsa z przyjemnością. Myślę, że to jest najlepsze określenie wrażeń, jakie mam po tej lekturze. Brzmi może nieco staroświecko i kojarzy się z nieprecyzyjnym estetyzowaniem, ale przyjemność jest przecież stanem pożądanym, podobnie jak piękno. A eseje Yeatsa piękna dotyczą i piękno w znaczeniu kategorii estetycznej rozpatrują w szerokim literackim i kulturowym kontekście. Znamy Yeatsa przede wszystkim jako znakomitego poetę, znamy go także jako autora dramatów, ale po raz pierwszy czytelnik polski może sięgnąć po jego eseje. Wybrał je i przełożył Leszek Engelking. Tom składa się z siedemnastu szkiców powstałych w pierwszym ćwierćwieczu pisarskiej aktywności poety. Tak więc znalazły się tutaj teksty pisane jeszcze w końcu XIX stulecia i takie, które powstały już w latach dwudziestych XX wieku. Wybór nie obejmuje natomiast tych pisanych później, w latach trzydziestych. Warto i o nich pomyśleć, i w nieodległym czasie przełożyć na polski.
Pisarstwo Yeatsa łączy się w sposób oczywisty z tak zwanym „irlandzkim odrodzeniem narodowym”. Literatura miała w tym odrodzeniowym dziele do spełnienia swoją ważną i odpowiedzialną rolę. Yeats był jednym z tych, którzy kulturę i tradycję irlandzką wyprowadzali na światło dzienne i pokazywali światu. To było wówczas wielkie zadanie, polegające na przywracaniu nie tylko pamięci o celtyckiej przeszłości Irlandii, ale także na budowaniu jej przyszłości odrębnej od perspektyw i wzorców świata kultury anglosaskiej. Zupełnie inną i paradoksalną kwestią był fakt, że większość Irlandczyków, w tym także Yeats, nie znało swojego ojczystego języka i mówiło oraz pisało po angielsku. W przypadku Yeatsa angielski był zresztą daleko bardziej funkcjonalnym językiem niż irlandzki. Wszystko bowiem, co wychodziło spod jego pióra, trafiało od razu do bardzo szerokiego grona odbiorców. Dzięki temu przywoływana przeszłość starej kultury gaelickiej stawała się żywa i znacząca.
Yeats żył i pisał w czasach, w których literatura miała jeszcze oczywiste związki z wieloma ważnymi wymiarami życia społecznego, była częścią kultury i historii, pomagała kształtować wrażliwość i naprawdę budowała postawy moralne. Wiersze, powieści, dramaty traktowano poważnie, dyskutowano o nich, a przede wszystkim czytano.
Fragment eseju, jaki ukazał się w numerze 3/2018