Tomasz Różycki: 62. Czy warto
Czy było warto? W szpitalu dziecięcym
wydało się wreszcie, że Bóg jest to
krzyk idący od planety do planety, w mroku.
Czy było warto? Nieść na rękach tak długo,
żeby na końcu upaść? Na kafelkowanym
korytarzu, przy migoczącej świetlówce
tyle nocy wołać? Tyle dni, żeby usłyszeć
ten śmiech, żeby widzieć, jak dziecko
wbiega do wody. Czy było warto
brać to wszystko? Gość, który kupił
ten świat, nie potrafi odpowiedzieć,
dlaczego to zrobił. Przychodzi zmierzch,
zbierają się goście, są wśród nich tacy,
którzy tutaj przyszli posłuchać,
są i tacy, z którymi warto posiedzieć
i stracić wszystkie noce, wszystkie dni.