Robert Mielhorski: Matka. Czytając Emila Reno
Moja matka ma prorocze sny.
Podobnie jak jej matka i podobnie
jak matka jej matki… Długo by wyliczać.
Cały korowód skromnych i pracowitych kobiet
obdarzonych niezwykłym darem i talentem.
Wszystko przewidziane, jedynie do spełnienia.
Śni psujące się zęby…
Chorobę, pieniądze, miłość. Przychodzą
do niej umarli
siadają przy łóżku
i szeptem (jak szumiący strumyk)
opowiadają, a potem ona opowiada.
Czasami zastanawiam się, jak to jest
znać z góry całe życie?
i tylko powolutku
przemierzać ten różaniec dni….
Iść ulicą obcego miasta
i wiedzieć co spotka za rogiem.
Iść tam czy nie iść? Jeśli to konieczne…
Czy można nie iść, skoro się wyśniło, że iść?
Że porzucisz wszystko
co miałeś, czym byłeś.
Pokój z książkami, smak herbaty,
bezsenne noce, drobniutkie łuski światła
kiedy idziesz parkiem, i czujesz radość
bez przyczyny, słyszysz odgłosy zza okna, widzisz
chłopca którym byłeś….
Prawda, że niewiele?
Śnił się tobie Głód, i głód – biały
szkielet ryby na złotym półmisku. Mieniący się
pustynny piasek i spękane wargi. Pragnienie.
Śnił się tobie starzec, którym nie będziesz,
z laską w dłoni i w szarym kapturze.
Chytry błysk w jego oku.