Przemysław Owczarek: zero (dyptyk – prawe skrzydło)
w nocy spójrz w siedemdziesiąt twarzy Tory, a ujrzysz jak
Bóg zostawia na drzwiach swoje Imię. zgasną stacyjki i telewizory.
jego cień wróci nad ranem i zabierze klamki. nic nie spadnie i nic się
nie wzniesie. giełdę opanują żywopłoty. sprzątaczki podpalą urzędy.
wszetecznice złożą złoto pod stopy wściekłego establishmentu. uciekaj
na dobre słowo. usłyszysz je z ust bezzębnego starca, który wydał
jałmużnę na świerszczyki. a kiedy zaśniesz na podłodze, przyjdą
rzeczy i rzucą losy. o twoją krew i duszę. będą śmiać się jak góry
lodowe. jak głód, który wysuszył światło. wtedy Bóg
się wkurwi. przyjdzie i uderzy. uderzy pięścią w twoje drzwi.