08 lip

Nowe nazwiska. Tomasz Pułka: Uniwersytet

„Jaka specyficzna przaśność” warknął chłopiec
wracający autobusem (najpewniej „wracający”)
nocnym, koło pierwszej. Trzyma za kaptur próbując
naciągnąć go na głowę, potem poprawia martwe wyżłobienia.

Woda leży w poprzek.

Licząc na swego nie otrzymują donosów; ludzie
pogrążeni w uchodzeniu z kserokopii mają
pełne kieszenie, a one — jak Norwid —
pasą stada kóz na zboczach obsianych wiązem.

To korytarz dla suflera zawierający ducha.
Ducha zaprogramowanego na patrolowanie
świństw. A więc operetka? Nic z tych rzeczy.