Nowe nazwiska. Julia Łukasiak: Pustorzeźba
Kamienice w tej okolicy upodobniły się.
Wszystkie ganki są wyłożone kocimi łbami.
Mieszkańcy poznają dom po mruczeniu,
Co prowadzi do niezliczonych pomyłek.
Drzwi otworzyła zdziecinniała sąsiadka.
Kazała mi usiąść na kanapie wyszywanej
Nićmi w kolorze włosów mojej mamy.
Według jej kalendarza dom był numer dalej.
Nie mogłam znaleźć właściwego wejścia.
Zniknęło kilka kresek, a kot dalej wycierał
Grafitową firankę. Nasze płaszczyzny czasem
Nie przystawały do siebie, więc czekałam.
Podszedł i spytał czy mógłby mnie wyrzeźbić:
Bez dłuta, bezboleśnie. Wiedziałam, jak trudno
Być manekinem, drgnęłam ożywiona słowami:
To tutaj, dom już jest opustoszały.