Marcin Jurzysta: Krótki pocałunek na dobranoc
and all the children are insane…
Żegnam was dzieci niespełna rozumu
zawsze byłyście i będziecie pełne
obgryzionych obaw paznokci skurczów
jelit żołądków gardeł
zatkaj je proszę zatkaj czymkolwiek
choćby tym gałganem księżycem
on wschodzi i zachodzi i nie daję się
połknąć a jeśli nawet wpadnie nam
w usta to nie daje się strawić ucieka
górą albo dołem i nie pozwala się
(podobno można go zobaczyć zanim
zniknie w ubikacji w głębi poczekalni)
złapać i wykorzystać
oddaję wam moją cząstkę boiska
piżamę piłkę i punkty które zdobyłem
ale nie oddam wam księżyca za którym
wybiegłem (nie zwracając uwagi
na ubikację w głębi poczekalni)
gdy był pełny a złapałem gdy stał się
rogalem z makiem w piekarni.