15 wrz

Józef Baran: Niedziela w Indonezji

Boże jakie bliskie
to co tak odległe
że przyprawia
o zawrót głowy
gdy pijemy
przez lunetę słomki
Indonezję
i mleko z kokosa
w knajpce na palach
pod palmami
jak astronom nieznane gwiazdozbiory
i podjeżdżają ciemni od tajemnicy
Indonezyjczycy na skuterach
przyglądając się nam w skupieniu
niczym ufoludkom
a kobiety
zawinięte w islamskie chusty
rozkładają obiad
w nadmorskich koszach

tak naprawdę
nie ma nas tu
nie ma nas tu
jesteśmy
o 12 tysięcy kilometrów stąd
za górami morzami
mimo że nasze palce
przez chwilę naprawdę
spotykają się
z palcami sprzedawczyni
przy odbieraniu wydawanych rupii

3 marca 2007