Joanna Mueller: KOBYŁKA U PŁOTU. BETLEJKA
alarm! mrala!
krzyczy kobuz lelek duje
powij! powij!
noc dobrych zwierzęcych nowin
sypanie słomy na ofiarne stoły
łamanie się oblatów otwarcie rozplatanie
węzełków zarodkowych kobiet nad kobietami
pierwsze rozkrzyżowanie
ty ku kółku gdy ja z kółka
kabalarka bieli koby
szarady roszady ornitomancje
wprowadzą mnie w porę
słowną i cielną mistyczną i mięsną
zaniosę się płaczem odbiegnę od zmysłów
probierz miecza polegnie na kobiercu kądzieli
zaboli logomachia a fizys prześwietlony
spisze mnie na berdyczów
zaraz! zaraz!
gani babka puenta godzi
zakaz! zakaz!
ogień krzepnie blask ciemnieje
ciało w truchle słowa staje
kobyła ma mały bok
a słowik więcej nie śpiewa