Joanna Lech: Nic z tego
Co było, wydaje się snem. Przecieram oczy
i znowu masz mnie na słowo, na końcu języka.
Wydaję ci się na dotyk, ale zaczynam się kruszyć
od zimna. Jeszcze parę dni, a potem zasypie nas zima
i w końcu przestaniesz się wiercić, przestaniesz chcieć
mnie poruszyć. Będziemy się śnić i zabliźniać, a kiedy
będziesz mnie budził, będę wydawać się bardziej.