Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki: ***(po śmierci matki zginęły)
* * *
po śmierci matki zginęły dwie łyżeczki
nikogo nie było oprócz ciebie mój Nosodrzecki
dlatego musiałeś je sobie upodobać
najgorsze jest to że nikogo innego nie było
oprócz ciebie jedna wczoraj druga dzisiaj
dwie srebrne łyżeczki po przodkach mój Nosodrzecki
zginęły w chwili gdy rozmawialiśmy o wiecznym
świetle które towarzyszy zmarłym choć nam opadają ręce
to wtedy musiałeś je sobie upodobać
gdy siedzieliśmy w pokoju bibliotecznym
nikogo nie było oprócz ciebie z kim
mógłbym pogadać nawet nie wiesz ile mi dałeś