Bogusława Latawiec: F 16
Nocą rwą tu stada gwiazd
z rumorem
schodzących w dół odrzutowców
Słyszę je
jak piargi pod Krzesanicą
pryskające spod trampek w biegu,
węgiel zrzucany o świcie do piwnic
łopatami z podwórza
Gdy skrzydlaci bez skrzydeł
mijają nas za szybami
w kuchni od wrzasku powietrza
grzechocą pokrywki
i ślepe ziarna kawy
obracają się w puszkach
Zdarza mi się wtedy że ją widuję
– bo przecież nie słyszę –
Rozkwita ta myśl zwolna
nad lotniskiem
jak rzecz zbrodnicza:
raz jest czapą ze świateł
utopioną we mgle,
wrzącym w jupiterach kamieniem,
a bywa że to kłąb
oddychających jeszcze piór
w obu silnikach
Krajkowo, 1 stycznia 2009