Adriana Szymańska: OFIARA
Ta smutna złotówka – blada jak opłatek –
symboliczna zapłata za bliską istotę. Znalezioną
pod lasem suczkę, daną dobrym ludziom
na ziemski raj. Ale ona – uratowana
przeze mnie – czy nie tęskni tam za mną,
która tu po niej płaczę? Ale ja – uwolniona
od opieki nad nią, pełną życia aż po koniuszki łap
– gdy moja dusza nie ma już w niej światła –
jakże zniosę ten brak?
– Nie przywiązuj się zbytnio do stworzeń – mówi Pan.
A daje nam miłość, która pragnie obdarzać.
– Wyrzeknij się matki, ojca, psa…
Cóż jednak zostanie dla Ciebie, Boże,
gdy pustka wtargnie wszędzie tam,
gdzie pełno było ziarna Twego miłosierdzia?
Czy zechcesz mnie taką – półumarłą –
ranę tylko po kochaniu, którą wciąż liżę?
Rana pośród ran.
Ta smutna złotówka – blada jak opłatek –
ofiara na tacę podczas mszy w Nowy Rok.
Może samotna świeczka, gdy w kaplicy spłonie,
uświęci tę rozłąkę, póki toczy się łza.