20 mar

Przemysław Owczarek: zimny popiół

jeśli opuścisz jedną literę
albo napiszesz jedną za dużo, zniszczysz świat
Zohar

rzeczy knują. wieczór spada na twoją pierś
jak defibrylator. zaprawdę próżnia nie znosi życia.
piszesz czarnym ogniem na białym ogniu. powietrze
łamie się i coś skwierczy. stół? krzesło? perkusja?
rozczarował cię bębniarz. t e m p o jest zmienne
i dławi się, jakby zamknięto ostatni lokal w królestwie Read More

20 mar

Przemysław Owczarek: zero (dyptyk – prawe skrzydło)

w nocy spójrz w siedemdziesiąt twarzy Tory, a ujrzysz jak

Bóg zostawia na drzwiach swoje Imię. zgasną stacyjki i telewizory.
jego cień wróci nad ranem i zabierze klamki. nic nie spadnie i nic się
nie wzniesie. giełdę opanują żywopłoty. sprzątaczki podpalą urzędy.
wszetecznice złożą złoto pod stopy wściekłego establishmentu. uciekaj Read More

20 mar

Przemysław Owczarek: szaleniec pyta cadyka

Pan rodzi się w dniu grobów. martwe ziarno kiełkuje w uszach.
zawsze to powtarzałem, Baalszemie, gdy błądziłem w śniegu
a wódka wznosiła się do nieba. wyszliśmy z ziemi niczyjej.
cień obiecanej leży pod tobą, lecz nie znalazłem dla niego

anagramu. ale wierzę, że anioł nie zaszył ci ust. chromy szedłem
przez step, a żona była mi przeszkodą. ważyłem księgi na języku
i czułem smak goryczy. a ty radzisz, żebym był prostaczkiem?
nawet gdy ogień rośnie we mnie i zmieniam się w rydwan proroków? Read More

20 mar

Dariusz Pawlicki: Aria

Za oknem widać było fragment nieba z chmurami i pojedynczymi gwiazdami.
Drzewa rosnące wokół domu głośno szumiały.
Na biurku stała lampka, a obok niej czajniczek z niedawno zaparzoną herbatą. Tomasz nalał z niego do filiżanki Marka, potem do swojej.
Po kilku minutach zapytał:
– I jak ci smakuje?
– Doskonała. Co to za gatunek?
– Darjeeling – wyjaśnił Tomasz – mój ulubiony.
Powrócili do korekty tekstów autorstwa Tomasza. Jedynie, raz po raz, rozlegał się brzęk filiżanek odstawianych na podstawki.
Półtorej godziny później pracę zakończyli.
Gdy wychodzili z domu, wiatr już nie wiał i zrobiło się bardzo cicho.
Towarzyszył im Kudłacz, pies Tomasza. Read More

20 mar

Dariusz Pawlicki: W środku nocy

Miał już wyjść z pracowni, gdy pomyślał, że zaadresuje jeszcze koperty. Same życzenia bożonarodzeniowe postanowił wypisać jutro.
Otworzył notes z odnotowanymi, w porządku alfabetycznym, adresami osób, z którymi utrzymywał kontakty.
Starannie adresował tuszem kopertę za kopertą. Towarzyszyło temu skrzypienie stalówki i szelest przewracanych kartek w notesie. Gdy dotarł do litery „R”, jego wzrok zatrzymał się na imieniu, nazwisku i adresie przekreślonych dużym znakiem „X”. Pogładził głowę Kudłacza leżącego przy jego stopie, gdy ten cicho zaskomlał. Read More

20 mar

Tadeusz Sobolewski: Modlitwa w komisariacie. O pisarstwie Hanny Krall

Mój pierwszy styk z pisarstwem Hanny Krall nastąpił dawno, na ileś lat przed jej wielkim wejściem do literatury dokumentalnej opowieścią o Marku Edelmanie „Zdążyć przed Panem Bogiem”. I zanim jeszcze ukazał się jej pierwszy, wówczas rewelacyjny, dziś zapomniany tom reportaży z ZSRR „Na wschód od Arbatu”.
W księdze Władysława Bartoszewskiego i Zofii Lewinówny „Ten jest z ojczyzny mojej”, w jej drugim wydaniu, które ukazało się w martwym, pomarcowym czasie, wśród niemal trzystu relacji ocalonych i ocalających, w dziale „Pomoc indywidualna” przeczytałem niewielki tekst Hanny Krall, reporterki „Polityki”: „Gra o moje życie”. Opisana tam scena pozostała mi w pamięci na całe życie – właśnie przez to, jak została zapisana. Jest to jedyny tekst, w którym Hanna Krall opowiedziała o sobie wprost, bez kamuflażu narracyjnego, zastosowanego później w powieści „Sublokatorka”, czy w okupacyjnej relacji o ukrywanej żydowskiej dziewczynce, której odmówiono chrztu, która weszła potem do „Dekalogu 8” Krzysztofa Kieślowskiego. Read More