15 mar

Noty: Władysław Bartoszewski, Dziennik z internowania

Świat Książki, Warszawa 2006, s. 264, ISBN 83-247-0553-8

W wielkim dorobku autora – historycznym, publicystycznym i wspomnieniowym – zamieszczony na pięćdziesięciu stronach druku dziennik obejmujący okres czterech i pół miesiąca nie jest, z pewnością, najważniejszą pozycją. Ale ten w końcu niezbyt długi okres to czas dla Polski niezwykle znaczący, wprowadzenie stanu wojennego, które nastąpiło, jak dobrze pamiętamy, 13 grudnia 1981 roku. Internowany tego dnia autor nie byłby sobą, skrupulatnym i niezwykle pilnym obserwatorem otaczającej rzeczywistości, gdyby w tak dramatycznym momencie nie zapisywał – na bieżąco – codziennych wydarzeń, nastrojów, oczekiwań, pogłosek, wszystkiego, co wydawało się godne zapamiętania. Historyk najlepiej wie, jak ważny jest taki równoległy zapis i do tego prowadzony systematycznie z dnia na dzień. Zawsze cenniejsze dla poznania przeszłości będą wszystkie dzienniki niż wspomnienia, czy pisane na emeryturze pamiętniki.
I jeżeli do tego dziennik wychodzi spod pióra osoby szczególnej, wybitnego historyka, a także polityka, którym prof. Władysław Bartoszewski stał się na wielką skalę po roku 1989, to wartość takiego zapisu jest wyjątkowa. Miejsce, gdzie ten zapis powstał, było wyjątkowo banalne, chociaż jednocześnie niepowtarzalne. Mowa o ośrodku wypoczynkowym w Jaworzu koło Drawska na Pomorzu Zachodnim, zamienionym na kilka miesięcy w miejsce internowania wybitnych polskich intelektualistów. Władysław Bartoszewski z racji swej pozycji, wieku, a także więziennego doświadczenia, został wybrany przez internowanych starszym grupy, który reprezentował tę społeczność wobec komendantury obozu.
Druga część książki stanowi reprint i przedruk niezwykłej „Księgi pamiątkowej”, wykonanej ręcznie przez współwięźniów i wręczonej 19 lutego 1982 roku Władysławowi Bartoszewskiemu w 60. rocznicę urodzin i w 40. rocznicę rozpoczęcia pracy pisarskiej. Poprzedza ją laudacja, jaką z tej okazji wygłosił na cześć jubilata Andrzej Szczypiorski. Znajdują się w „Księdze” nieznane, a niezwykłe teksty jak trzy krótkie wiersze Wiktora Woroszylskiego, dwa Antoniego Pawlaka, wspomnienia Tadeusza Mazowieckiego i Bronisława Geremka. Zwraca uwagę lapidarny wpis Andrzeja Rosnera, potwierdzający jego edytorskie powołanie: „Najmilszemu z autorów wydawnictwa »Krąg« i najlepszemu z komendantów w sześćdziesiątą rocznicę urodzin z życzeniami napisania pasjonujących pamiętników”. Grzegorz Boguta był jeszcze bardziej konkretny i wpisał do Księgi projekt umowy na wydanie dzieł zebranych przez wydawnictwo „Nowa”, w którym czytamy: „Rozwiązanie umowy może nastąpić tylko w wyniku przedłużenia się działań wojennych do co najmniej 10 lat”.
Piotr Dobrołęcki