The best of You Tube
Na początku były sanie, potem wymyślono koło, wreszcie ludzie zaczęli budować szalone wehikuły… Filmów pokazujących te ostatnie, jest na YouTube bardzo dużo. Przykładem może być filmik: “Theo Jansen’s mutant machines” zamieszczony przez matyohimzes. Autor powiedzenia: “potrzeba jest matką wynalazku”, z pewnością zastanowiłby się nad jego słusznością widząc owe wytwory ludzkiej pomysłowości. Cóż więc je zrodziło? Może maszyny, dzięki którym człowiek produkuje więcej jedzenia niż jest w stanie zjeść, przez co cierpi na nadmiar wolnego czasu? Może chodzi o sławę, może o pieniądze? Trudno powiedzieć. Ale popatrzeć można.
Kolejny wspaniały show o naszych politykach (tym razem ukrywają się pod maskami muppetów). Filmik (autorstwa: macdac) informuje nas o wielu ciekawych rzeczach np. że Polska jest w “nacie”. Na specjalną uwagę zasługuje fragment o tym, że nawet największą żabę można połknąć (z udziałem niezastąpionego Kermita). Jak przystało na filmik o polskich politykach, na początku znajduję się ostrzeżenie, że filmu nie powinny oglądać dzieci “ze względu na niewyparzone języki naszych polityków”. A jaki wniosek można wyciągnąć po obejrzeniu “Muppet Sejm Trzy-po-trzy”? – Nasi politycy świetnie nadają się do show, oby tylko naprawdę nie zjedli żaby…
Japończycy od lat prowadzą badania nad skonstruowaniem androidalnych robotów. Przeznaczają miliardy jenów by ich sprawność była równa ludzkiej. W efekcie firma Sony zaprezentowała maszyny, które możemy zobaczyć w filmiku „Dancing Sony Robots” dodanym przez uninvitedinno. Choć są dużo niższe od przeciętnego japończyka i wciąż mają pewne niedoskonałości – poruszają się na zgiętych nogach, rozumieją tylko proste komendy – budzą szczery zachwyt, wykonując klasyczny japoński taniec. Oprogramowanie gwarantuje idealną synchronizację, ale nie zastąpi giętkiego ludzkiego ciała. Za to tancerze, chociażby z filmiku „Robot dance” (dodał) potrafią doskonale naśladować roboty. W rywalizacji tancerze-roboty na razie prowadzą ludzie.
Powoli lecz nieuchronnie, zbliża się czas sesji. Dla studentów, którzy nie umieją uczyć się systematycznie i odkładają choćby przejrzenie notatek na ostatni moment, zaliczenie staje się w końcu przedmiotem wiary. Filmik “STU DĘT-“WIERZĘ, ŻE MOGĘ ZDAĆ”” autorstwa STUDET został utworzony, jak się zdaję, ku pokrzepieniu serc owych nieszczęśników. Albo przynajmniej, w celu ich rozbawienia. Skoro jednak wiara czyni cuda, to i zaliczenie może stać się faktem. Z czym z kolei wiąże się kolejny problem, mogący wymagać interwencji sił nadprzyrodzonych – uzyskanie wpisu. Wadą filmik jest to że Kermit (którego jednak nie zjedli) ani drgnie. Ale i tak jest słodki. Pamiętajcie: w bezsenną noc przed egzaminem tylko: “ STU DĘT-“WIERZĘ, ŻE MOGĘ ZDAĆ”” .
YouTube zaspokaja podstawową, ludzką potrzebę – autoprezentacji. Zazwyczaj łączy się ona z wrodzonym talentem, chociażby umiejętnościami wokalnymi. Żeby filmik nie zatonął w morzu podobnych, potrzebny jest element, który uczyni go niezwykłym. Talent jest zazwyczaj gwarantem wybicia, ale co kiedy ktoś nie wykazuje żadnych wybitnych zdolności w dziedzinach artystycznych? Wówczas można postawić na sprawność fizyczną. Problem jest jednak czas, który trzeba poświęcić na treningi. Niektórym zawsze go brakuje, a u innych potrzeba zabłyśnięcia jest tak silna, że przedwcześnie prezentują swoje zdolności, jak „mistrzowie” sztuk walki w filmiku „Casting Kung-fu” dodanym przez albadakos. Najlepszy to dowód, że brak umiejętności nie przeszkadza w zyskaniu sławy, przy odrobinie dystansu do siebie – oczywiście.
NaHaku&TyFon&