08 lip

Marta Brzezińska: O pannie, co miała pecha w miłości

Andrzej Bart, Rewers. Nowela filmowa, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2009

Już po filmie, napisy końcowe na ekranie, światła zapalają się powoli, sala jaśnieje, ale zanim wszyscy wstaną i ruszą w kierunku wyjścia, słyszę z kilku stron:
„— Wiesz, ja wtedy do Warszawy przyjechałam, jak pałac budowali…
— Tak? No, ja miałam wtedy 6 lat…
— Pamiętam ten wykop pod pałac, naprawdę, był taki właśnie ogromny…”

Rozglądam się — no tak, jestem na kinowej widowni najmłodsza. Wszyscy widzowie — tak, wszyscy — tego dnia na sali mogliby być moimi dziadkami albo rodzicami. No pewnie — myślę sobie — godzina leniwa, przedpołudniowa, a i kino kusi biletem ulgowym dla seniorów… A może inaczej, może tak wielu starszych widzów postanowiło pójść do kina dlatego, że film opowiada o czasach ich dzieciństwa i młodości, pozwala odświeżyć wspomnienia z pomocą kreacji polskich aktorów, poprzez monochromatyczne ujęcia Warszawy z kronik filmowych? A może z całkiem innych powodów… Read More

08 lip

Nie stronię od obsceny. Z Jerzym Franczakiem rozmawiała Agnieszka Sowińska

Jesteś narcyzem?
Myślę, że nie. Ale wiem, czemu pytasz. Konstruuję takich bohaterów, którzy lubują się w introspekcji, lubią dowartościowywać się kosztem innych. Tacy bohaterowie są użytecznym narzędziem dla fabuł, które chcę napisać. Moje książki są opowieściami o problemach z podmiotem. Narcyzm — o ile to tak nazwać —moich bohaterów jest odpowiedzią na atrofię „ja”, na brak jakiegoś mocnego punktu oparcia w tej tożsamościowej opowieści, brak takiego punktu archimedesowego, którego się można uczepić i wprawić w ruch kulę ziemską. Ta megalomania wydaje się ich sposobem konstruowania samych siebie. Jest w tym wiele z autokreacji i sporo ożywczej, mam nadzieję, bufonady. Read More

08 lip

Tomasz Rowiński: Wroniec – rzadki ptak

Jacek Dukaj, Wroniec, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009

Kiedy już opadł grudniowy kurz związany z pojawieniem się książki Jacka Dukaja „Wroniec” możemy z pewnym dystansem spojrzeć na tę publikację. Jeśli celem tej edycji był sukces medialny to cel został osiągnięty. Co więcej „Wroniec” zdołał wzbudzić kontrowersje wśród publicystów zajmujących się literaturą. Wystarczy spojrzeć do recenzji, które ukazały się w „Rzeczpospolitej” i „Gazecie Wyborczej”. Przynoszą one zupełnie odmienny obraz wrażeń. Wydaje się jednak, że ocena literacka schodzi w przypadku tej książki na drugi plan. Ważniejsze stało się to, że „Wrońca” „się czyta”, że pojawia się w rozmowach nie tylko specjalistów od literatury. Oto bowiem otrzymaliśmy do rąk próbę opowiedzenia istotnego epizodu polskiej historii w sposób nowy, faktycznie ni to baśniowy, ni w konwencji fantasy — gdzieś z pogranicza snu. Read More

08 lip

Zbigniew Chojnowski: Szczepy

1.
„Mój Bóg” bez imienia,
Każdy i wszystko należy do Niego, są Nim.

„Mój Bóg” poza imieniem,
Nikt go nie zawłaszczy.

„Mój Bóg” nie nosi imienia,
Nazwanego wyrzucono by na śmietnik

„Mojego Boga” nie ma.
Takie Nic wszczepione? Read More

08 lip

Zbigniew Chojnowski: Św. Sebastian

Niewprawiony do przekraczania ufnych godzin, dróg,
Wypchnięty poza miejsca bezpieczne, znajome,
Odsłonięty, pokłuty św. Sebastian.

Rozwiązujesz więzy, które zamiast wzmacniać
Krępują.
Wierzyłeś: przywiązanie nie jest więzieniem. Read More

08 lip

Zbigniew Chojnowski: Podczas modlenia się

Tykanie z końca tunelu. Miasto wdycha, wydycha
Czarne kłaczki. Leży obok na wznak. Przyszła pora:
„Ojcze nasz, któryś jest w niebie”. Opór.
Sklepienie w tobie, ciało w ciemnościach. Skraca się cień
Wieczności, pełgają na niej odbiorniki, nadajniki, anomalie. Read More

08 lip

Ewelina Dyda: Na krawędzi kreowanych światów

Stanisław Karolewski, W piaskownicy światów. Epos wrocławski, Wydawnictwo Szarlatan, Wrocław 2009

Dzisiejszą literaturę trawi komercja i marketing. Książka stała się towarem, na który musi być popyt, a jeśli go nie ma, należy tak wykreować sytuację na rynku księgarskim, aby rodzaj literatury przez tę książkę reprezentowany, stał się masowo pożądany. Dlatego też do masowego odbiorcy docierają pozycje zazwyczaj z gruntu małowartościowe, o których dużo się mówi, może nawet krytykuje, ale faktu zaistnienia w świadomości zbiorowej nikt im nie odbierze. Z drugiej strony są książki, którym trudno się wybić. Powodem takiej sytuacji nie zawsze bywa ich wartość, lecz właśnie przedsięwzięcia promocyjne. A to bardzo źle, bo pomijamy czasem naprawdę wartościowe woluminy. Read More