Noty: Wiesław Władyka, Piotr Zmelonek, Tadeusz Zawadzki, Wielkie mowy historii
Polityka Spółdzielnia Pracy, Warszawa 2006, s. 304 (tom I), s. 336 (tom II), s. 328 (tom III), s. 408 (tom IV), ISBN: 83-922734-1-9 (tom I), 83-922734-2-7 (tom II), 83-922734-3-5 (tom III), 83-922734-4-3 (tom IV), 83-922734-0-0 (całość)
Nikt nie opublikował u nas dotąd podobnej antologii. Bo i praca nad jej powstaniem musiała być iście benedyktyńska, a trwała, że ho, ho (jak przyznaje Jerzy Baczyński, redaktor naczelny „Polityki”, ponad dwa lata). Ale warto było czekać. Jako nagrodę otrzymujemy bowiem czterotomowy (1400 stron tekstu) zestaw ponad 250 przemówień, które miały wpływ na naszą historię. Zarówno polską, jak i powszechną. Choć – jak zauważają redaktorzy – nadreprezentacja „rodzimych” tekstów jest tutaj wyraźna. I świadoma. „W rezultacie spośród prawie 250 zamieszczonych tu tekstów, aż 50 to wypowiedzi Polaków, od Pawła Włodkowica, przez Piotra Skargę, Tadeusza Kościuszkę, po pamiętne mowy Józefa Piłsudskiego, Lecha Wałęsy i Jana Pawła II”, czytamy we wstępniaku Baczyńskiego.
Skoro już jesteśmy przy nazwiskach, wymieńmy te, które na trwałe zapisały się w dziejach oraz na kartach antologii. Tom pierwszy to m.in. Mojżesz, Budda, Chrystus, Sokrates, Otto III, Jan Kalwin, Benjamin Franklin, Georges Danton i Napoleon Bonaparte. Tom drugi zapełniają mowy Otto von Bismarcka, Włodzimierza Lenina, Józefa Piłsudskiego, Fryderyka Engelsa, Ludwika Waryńskiego czy Ludwika Pasteura. Tom trzeci to Adolf Hitler, Winston Churchill, Józef Beck, Albert Einstein, Tomasz Mann czy Władysław Gomułka. I wreszcie, czwarty, który współtworzą: John F. Kennedy („Jestem berlińczykiem”), Matka Teresa („Uśmiechajcie się do Jezusa”), Jan Paweł II („Niech zstąpi Duch Twój”), Lech Wałęsa („My naród!”), ks. Jerzy Popiełuszko („Zło dobrem zwyciężaj”), Wisława Szymborska („Poeta i świat”), Neil Armstrong („Na księżycu”) czy Osama bin Laden („Przemówienie do narodu amerykańskiego”). I cóż. Widać od razu, iż nie są to wyłącznie polityczne „manifesty”. Zwłaszcza w przypadku ostatniej z części. W tekstach tych odbija się cała ludzkość – cywilizacja nie tylko europejska i nie tylko chrześcijańska. Świat i Polska jako takie.
To mowy, które ruszyły z posad układy polityczne, dały nadzieję narodom, zniewoliły je lub stłamsiły. To także teksty, które – jak przypominają twórcy zestawu – zbudziły wolę walki i zwycięstwa, podniosły morale i wyraziły podziw dla żołnierskiej odwagi.
Nie brak tu również fragmentów zabawnych. Ot, choćby wystąpienie wybranego na gubernatora Kalifornii Arnolda Schwarzeneggera, na konwencji partii republikańskiej w Madison Square Garden w roku 2003.
Nam, czytelnikom, pozostaje jedynie wyrazić podziw dla redaktorów „Polityki” za zmierzenie się z historią, która dzięki nim przemówiła swym głosem. Wielka rzecz.
Kuba Frołow