15 mar

Noty: ŁUKASZ DĘBSKI, CAFE SZAFE

Świat Książki, Warszawa 2006, s.174, ISBN 83-247-0275-X

Mała, przytulna kawiarnia, w której goście przesiadują w odrestaurowanych szafach. Wszystkie historie, które możemy znaleźć w książce, mają tu swój początek, koniec, lub chociażby nieznacznie ocierają się o ściany kawiarenki. Powiernikiem opowieści jest właściciel-narrator, mający niejednokrotnie spory udział w rozwoju wydarzeń. Nietypowe i barwne miasto – Kraków, zaskakujące, zabawne a czasem nawet pikantne historie a na ich tle niby zwyczajni szarzy ludzie, których łączy Cafe Szafe. Poznamy pana Karola, który obudził się przed papieskim ołtarzem na Błoniach, Pana Dzielnicowego, który z zasady nie karze kobiet i ­dowiemy się na co narażony jest „środkowy Europejczyk”. W opowiadaniach pojawia się także sam Sławomir Mrożek, dla uważnego oka, nie tylko jako bohater dwóch rozdziałów, bowiem odnosi się wrażenie, że całe otoczenie Cafe Szafe, wszystkie ulice, miejsca, przesiąknięte są mrożkową mgłą. Książka utrzymana w klimacie gawędy, jednak z pewną przekorą. Po skończonej lekturze, przez jakiś czas, towarzyszyło mi uczucie niedosytu, bo to niestety tylko trochę ponad 170 stron, jednoznacznie rozpoczętej i tak samo zakończonej, fascynującej przygody.
Żaneta Delegacz