09 gru

Piotr Milewski: Dziennik tokijski

28 lipca
W dzisiejszy lipcowy wieczór najgłośniejszy i najjaskrawszy zwykle kwartał miasta – Kabuki-chō – był cichszy niż jeszcze rok temu. Wtedy, podczas piętnastominutowego spaceru zaczepiło mnie czterech naganiaczy, proponując mi zniżki w lokalach oferujących usługi erotyczne, a dziś znalazł się tylko jeden i tak mało namolny, że gdy spostrzegłem, że do mnie woła, biegł już w drugą stronę. Jego koledzy też zdawali się poddawać zrządzeniom losu. Głową muru nie przebijesz – mówiły ich nieruchome twarze. Świateł też  było mniej, i energii, sprośnych żartów i wybuchów śmiechu. Wiele zakazanych przybytków zastąpiły bary, restauracje i salony pachinko. Uliczki spowszedniały, kręciło się tu więcej zagranicznych turystów niż spragnionych przygód. Kryzys zbierał swe żniwo. Read More

09 gru

Janusz Drzewucki: Różewicz od początku

(Nad pierwszym wydaniem Niepokoju)

1.
Zbiór wierszy Niepokój z 1947 roku to jedyna ważna książka Tadeusza Różewicza, jakiej nie mam w domowym księgozbiorze, chociaż mam takie białe kruki, jak: Czerwona rękawiczka, Pięć poematów, Czas który idzie i Równina, wszystkie trzy wydania Twarzy, ponadto Opadły liście z drzew oraz Przerwany egzamin, a także w jednym tomie Zieloną różę. Kartotekę, o pierwszym wydaniu bibliofilskiej Historii pięciu wierszy już nie wspominając. Read More

09 gru

Mirosław Bańko: Siedzieć czy stać?

Życie wprawdzie nie polega na siedzeniu, ale znaczną część życia spędzamy, siedząc. Siedzimy w szkole i w kinie, za biurkiem i na huśtawce, do więzienia też idzie się, żeby siedzieć. Siedzą członkowie różnych ciał kolegialnych, od parlamentu po kółka różańcowe. Siedzą kierowcy i siedzą pasażerowie, jeśli tylko w pojeździe są wolne miejsca. Nazwa „miejsca siedzące” sugeruje, że nawet te miejsca siedzą. Read More

09 gru

Piotr Wojciechowski: Powrót z drugiej strony lustra

Gruba tafla szkła, zapora nie do przebicia. Troje młodych z Berlina próbuje dostać się do wewnątrz – być tam, gdzie człowiek żyje jako część natury, wierny cyklom odnawiania się i  przemijania. Mieszkańcy podlaskiej wsi widzą troje przybyszów jak dziwne istoty, które  urwały się z telewizyjnego ekranu. Niby można ich słyszeć, widzieć i dotknąć, ale prawdziwe być nie mogą. Tego filmu nie można przegapić, stawia on pytania egzystencjalne i kulturowe bardziej aktualne niż głośne tej jesieni filmy. Wieś pływających krów okazuje się ważniejsza niż publicystyczny, wpisany w boje partyjne Kler Smarzowskiego. Wieś… stawia pytania o naturę ludzką odważniej i konkretniej niż Eter Zanussiego, w którym monolog filozofa z trudem przebija się przez warstwy historycznego kostiumu. Read More

09 gru

Wojciech Kaliszewski: Przy Esejach Yeatsa

Przeczytałem Eseje Williama Butlera Yeatsa z przyjemnością. Myślę, że to jest najlepsze określenie wrażeń, jakie mam po tej lekturze. Brzmi może nieco staroświecko i kojarzy się z nieprecyzyjnym estetyzowaniem, ale przyjemność jest przecież stanem pożądanym, podobnie jak piękno. A eseje Yeatsa piękna dotyczą i piękno w znaczeniu kategorii estetycznej rozpatrują w szerokim literackim i kulturowym kontekście. Znamy Yeatsa przede wszystkim jako znakomitego poetę, znamy go także jako autora dramatów, ale po raz pierwszy czytelnik polski może sięgnąć po jego eseje. Read More

09 gru

Tomasz Hrynacz: Bądź zdrów

Wszystko po staremu. Tło stoi głuche
i nie ma nazwy, choć „Parada blizn” zadowoli wielu.
Czy to ostatnia twarz w tej sprawie?
Kiedyś rósł sercem, dziś kością twardnieje.
Na powrót mów na przekór. Niech przestrogą
a nie nowinką stanie się jego przygodna krew.
Niech nastanie powstanie z martwych.
Każdy wie, kim jest i za czym tęskni