W „Traktacie o łuskaniu fasoli” wykłada pan: a to o zbożach, a to o drzewach, o tytułowym łuskaniu fasoli czy o rodzajach miodu – spadziowym, gryczanym, wrzosowym… Do czego przyda się ta wiedza młodym czytelnikom, którzy – jak do tej pory – najlepiej nauczyli się rozróżniać dzwonki polifoniczne w aparatach komórkowych?
Jeżeli ktoś siedzi przed komputerem zapatrzony w internet, to na czymś siedzi, prawda? A siedzi na ogół na krzesełku. W swoim nowoczesnym życiu ma do czynienia z krzesłem, ze stołem, z sufitem, ze ścianą. Otóż ja się obawiam, żeby młody człowiek nie zapomniał o tym wszystkim. Świat wokół nas się zmienia, owszem, ale podstawowe, fundamentalne atrybuty naszej egzystencji się nie zmieniają. Zmieniła się architektura naszych domów, inne jest wyposażenie mieszkań, ale istota domu pozostała ta sama, czego nie zauważają fanatycy rozwoju cywilizacyjnego. Oczywiście, swojej książki nie poświęciłem tym najbardziej przyziemnym, prozaicznym elementom naszego życia samym w sobie, bo mają one dla mnie inne znaczenie: biorą udział w zdarzeniach jakie przytrafiają się ludziom, w tragediach i namiętnościach, jakie przeżywają, także takich, jakie stały się udziałem bohatera „Traktatu o łuskaniu fasoli”. Read More →