20 mar

Czesław Markiewicz: Kolej transeuropejska (Na zachód od Edenu)

Mężczyzna w średnim wieku dojeżdża.
Z przemijania zapamiętuje miejscowość Buk
(zastanawia się nad gramatycznością „o” z krzyżykiem i zanikiem
dźwięczności „g” na końcu). Utknął w przedziale bez Boga –
dla niepalących. Bardziej niż dym, drażni go dosłowność
ikonografii zakazów. Myśli – jak narysować nie cudzołóż?
(przekreślona czerwoną kreską czarna wagina?). Inny, młody mężczyzna, pali
między przedziałami. Jak jest potrzeba, nie ma pożałuj – mówi. Read More

20 mar

Czesław Markiewicz: Stacja Hospicjum

Miasto złożyło się z często używanych części mowy: po – z – nań.
Potem głos: kobieta cała w megafonach, że główny. Wysiadam.
Śmiertelną nudę zabijam drylowaniem wierszy nietutejszej Tomaszewskiej.
Zamiast pestek wypadają pomarańcze. Zmartwychwstaję w Café „Voyage”.
Ontologizuje mnie promocja espresso afogato. Słodki smak przemijania.
Na znak protestu zjadam śródziemnomorskie é. Uszy odcina od ciszy dyskrecja
śniadego głosu Erykah Badu. Wtór sandwiczy zmasakrowanych celofanem. Read More

20 mar

Tomasz Rowiński: Przez mrok do światła

Mrok jak światło, red. Michał Mizera, Centrum Myśli Jana Pawła II, Warszawa 2007

Książka „Mrok jak światło”, antologia dramatów inspirowanych życiem i myślą Jana Pawła II, jest owocem konkursu ogłoszonego przez Centrum Myśli Jana Pawła II, późniejszego wydawcę zbioru, u zarania istnienia tej instytucji w kwietniu 2006 roku. Oczywiście można zapytać, czy każdy fenomen społeczny, socjologiczny i religijny domaga się, by stać się wielkim tematem literackim czy teatralnym. Jednak w książce, co zwyczajnie zaskakuje – jeśli będziemy pamiętali, że tom wydano także z myślą o przywróceniu problematyki chrześcijańskiej w obszarze twórczości dramaturgicznej – niekiedy nawet budzi sprzeciw, papieską inspirację potraktowano wyjątkowo swobodnie. Read More

20 mar

Białe i czarne w kolorze. Rozmowa z Wojciechem Albińskim

Czy Pan poluje?
Ostatnio coraz rzadziej. Wzrok i kondycja już nie ta co dawniej, a ponadto świat afrykańskiej fauny jest mocno przetrzebiony. Przez dekady nie obowiązywały przecież żadne limity, ani okresy ochronne.

Pytam, bo w pańskiej prozie epizodów łowieckich jest niemało?
Ponieważ polowanie jest na Czarnym Lądzie rytuałem. Dla pierwotnych mieszkańców kontynentu było sposobem na życie, dla białych kolonizatorów niekiedy koniecznością gwarantującą bezpieczeństwo, częściej rozrywka. Gdy w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego już stulecia pracowałem jako geodeta w buszu, musiałem nauczyć się posługiwać bronią. Na wypadek spotkania z lwem, tygrysem czy bawołem. Read More

20 mar

Marek Ławrynowicz: Grafoman

Każde nieszczęście ma swoją przyczynę. Przyczyną nieszczęść Marcusa Wulfa była Herminia Bocklau. Najpierw, gdy wynajął pokój u Emmy Gerbauer, nie zwrócił na Herminię uwagi, mimo że ich okna były niemal naprzeciwko siebie. Marcus zresztą nie zwykł patrzeć w okno. Gdy wracał z biura pospiesznie zjadał obiad, a potem do późna w nocy czytał i pisał. Znajomych nie miał, zainteresowań poza czytaniem i pisaniem też nie. Można by go nazwać dziwakiem, ale Marcus nigdy by tak o sobie nie pomyślał. Był poetą. Read More

20 mar

Paweł Wieczorkiewicz: ZAPOMNIANE SŁOWO: HONOR

Wacław Holewiński, Nie tknął mnie nikt, Oficyna Wydawnicza „Agawa”, Warszawa 2008

Dobrych kilka lat temu, bodaj w roku 2001, z poręczenia wspólnego przyjaciela Marka Karpińskiego spotkałem się z nieznanym mi wówczas Wacławem Holewińskim. Mówiliśmy o jego ewentualnym doktoracie. Jako temat zaproponował biografię ppłk Tadeusza Danilewicza. Zapoznawszy się z życiorysem bohatera, łagodnie zaoponowałem, gdyż możliwe do uzyskania materiały wydawały mi się nazbyt wątłe. Ponieważ mój rozmówca zdradzał wielką determinację, uzgodniliśmy ostatecznie, że na początek trzeba popracować nad tzw. tłem. Wziął to sobie bardzo do serca, zakopał się w archiwach IPN-u i … zniknął mi z oczu. Odezwał się po bodaj dwu latach, z zaproszeniem na promocję „Lamentu nad Babilonem”. Tak zmarł poczęty już historyk (może ledwie mierny?!), a narodził się pisarz, jak się wkrótce okazało – markowy. Read More