Bogusława Latawiec: ***(Z lasu co nieopodal)
* * *
Z lasu co nieopodal
dzwonek z błękitnej skóry
kwiat który sam siebie tylko słyszy
co noc swoją ciszą do mnie dzwoni
jest sercem twojej dłoni
która mnie pamięta
Krajkowo, czerwiec 2008
* * *
Z lasu co nieopodal
dzwonek z błękitnej skóry
kwiat który sam siebie tylko słyszy
co noc swoją ciszą do mnie dzwoni
jest sercem twojej dłoni
która mnie pamięta
Krajkowo, czerwiec 2008
Gdyby czas był ziemią
furczał pod podeszwą żwirem
płynął piaskiem między palcami stóp
jak w klepsydrze
wirował porwaną znad pól suchą gliną
dotarłabym do ciebie
– który minąłeś Read More
Nocą rwą tu stada gwiazd
z rumorem
schodzących w dół odrzutowców
Słyszę je
jak piargi pod Krzesanicą
pryskające spod trampek w biegu,
węgiel zrzucany o świcie do piwnic
łopatami z podwórza Read More
Każdy apetyt ma swój świat
Gaston Bachelard
Zastanawiam się nad tym zdaniem Bachelarda, które podpowiada nam, że świat poety zależy od jego pragnień, marzeń, dążeń. Nie jest odwzorowaniem rzeczywistości, zapisem jakiegoś stanu, obrazem konkretnego bytu, lecz zawsze zależy od owego „apetytu”, w którym się objawia indywidualność twórcy.
Apetyt Mickiewicza jest ogromny. Połyka świat i wszechświat, każdy szczegół i ogrom kosmosu. Żywi się ludową bajką, legendą i mitem, tym, co realne i wyśnione. „Kraj lat dziecinnych” – wielki obszar marzenia – jest zarazem krajem samotności. Bachelard powiada: „Nigdy nie widziało się świata należycie, jeżeli to, co się widziało, nie było przedmiotem marzenia”. Read More
Winownik wdrapał się na drugie piętro i zapukał do ogromnych, ciężkich drzwi, na których jeszcze widać było ślad starej, fabrycznej płaskorzeźby, przedstawiającej długie, wąskie twarze. W okresie OO tym twarzom wydłubano oczy, zostawiając wielkie otwory wyglądające właśnie jak litery: OO. Najwyraźniej uznano, że to twarze Świetlistych. „Ale że nikt nie miał pewności, bo coraz mniej ludzi miało choćby mgliste wspomnienie o tym, jak wyglądali Świetliści, to wyrwano im tylko oczy – pomyślał Jakub. – A może uznano, że Świetliści, jako Świetliści, mieli świetliste oczy i tym się odróżniali, więc wyrwano to, co świetliste i zachowano to, co ludzkie”.
– O, pan Kuba – ucieszył się pan Grzesio. – Zapraszam, zapraszam! Niestety, u mnie, wie pan, nie bardzo jest co, a może przyniósł pan coś? Coś? Read More
PROZA
ESEJ
POEZJA
WIELOGŁOS
NOWE NAZWISKA
GALERIA NA WYSPIE
FELIETON
RECENZJE
KRONIKA
KRONIKA REGIONALNA
NASI AUTORZY
CYPEL – DODATEK ALTERNATYWNY
czemu tatuś nie ma inwestować
pieniędzy w nowe niemieckie huty
i czemu nie miałby przechowywać
pieniędzy ludzi którzy go o to grzecznie proszą?
myśli przy biurku mała Lili
grzeczna i miła córka pewnego bankowca Read More