08 lip

Monika Milewska: Poemat o słońcu umarłym

Jest rok
pięć miliardów dwa tysiące siódmy
nasze stare słońce
umiera

łuna objęła połowę nieba
objęła zrazu czule
karminem pąsem i żółtą lamówką
szybko jednak
odrzuciła te panieńskie łaszki
i jednym gestem skrwawiła całe niebo
a potem stało się
jasno jak w dzień
pierwszy dzień
na naszej nowej nocnej planecie Read More

08 lip

Monika Milewska: Odejdę

Odejdę
pozostawię ci
cztery ściany
cztery kółka
cztery zera
na niedojedzonym koncie
odejdę
ale
odejdzie ze mną
mój cień
co chronił cię w skwarne lato
odejdą moje myśli
co otulały cię płaszczem
w chłodny londyński poranek
odejdzie moja miłość
odejdzie powoli
jak nastroszony kot Read More

08 lip

Karolina Apiecionek: Vera Verdiani

Ile Polki we Włoszce?

Mama Polka, tata Włoch. Rozmowy prowadzone po włosku przy świątecznym stole zastawionym polskimi potrawami. Polscy uchodźcy ukrywani przez ojca w Sofii podczas II Wojny Światowej, artyści znad Wisły odwiedzający Florencję w latach 60. W takiej atmosferze dorastała tłumaczka Vera Verdiani — ambasador literatury polskiej w Italii. Z Verą Verdiani spotykamy się w miejscowości Fiesole, położonej pomiędzy florenckimi wzgórzami. Opowiada nam o swoim dzieciństwie i młodości. Urodziła się 28 marca 1935 roku we Florencji. Ojciec Włoch — Carlo Verdiani, mama Polka — Hanna Konwerska poznali się w Warszawie na kursach włoskiego w Istituto Italiano di Cultura „Dante Alighieri”, gdzie Carlo Verdiani pracuje przez jedenaście lat, aż do 1939 roku. Następnie przenoszą go do Sofii. Vera Verdiani dzieciństwo spędza w Bułgarii. Read More

07 kwi

Konrad Sutarski: Rozbieżności i konflikty nad Dunajem. Co słychać w środowisku literackim Węgier

Węgry odzyskały pełnię niepodległości wiosną 1990 roku, a więc zaledwie kilka miesięcy później, aniżeli Polska. I podobnie jak Polska pełne były nadziei, spodziewając się szybkiej stabilizacji i rozwoju wszystkich dziedzin życia. Stało się inaczej. Przebudowa strukturalna krajowej gospodarki to najpierw dwanaście lat kolebania się — raz na prawo, raz na lewo, a przy tym to trochę w górę, to znów trochę w dół, zaś ostatnich osiem lat (od 2002 roku) stawało się coraz głębszą zapaścią. Ów upadek dotyczy nie tylko spraw gospodarczo–finansowych, ale w ogóle całokształtu działalności państwowej, w tym także dziedzin duchowych, kultury. Ten kraj, gospodarczo przodujący w Europie Środkowej w okresie zmian ustrojowych i  znajdujący się jeszcze poślizgiem w czołówce państw, które przyłączyły się w 2004 roku do Unii Europejskiej, jest w tejże Unii obecnie na ostatnim miejscu pozostając daleko poza możliwościami spełnienia warunków unii monetarnej EURO, zaś mierzony jednostkami GDP jego rozwój gospodarczy zmienił się na ujemny. Read More

07 kwi

Michał Jagiełło: Z plecaka

Dopasowany aż do granic nieprzekraczalnego,
wygodny w ucieczce przed udomowieniem,
lojalny — nie rozpowiada górom o twojej wielo–
krotności. Pojemny — bo tyle progów gruzu potu
skowytu prze–rażenia, że nie udźwigniesz.
Kto tu kogo nosi?

07 kwi

Michał Jagiełło: O–patrunek

Tatrzańska listopadowa sielanka na zużytych
kliszach: modrzewie tryskają rudością i kozica
wyrzeźbiona w lawie kosówki. Tylko orzeł
zlekceważył ten popis nieprzyzwoicie przylepnych
motywów.
Możesz zagrać jego rolę — nie wstydź się.
One wszystko zniosą, nawet siebie:
w skalne bloki piargi okruchy w pył
nie–pamiętający o swoim wysokim pochodzeniu
— z bańdziocha Ziemi lub morskiego żywiołu. Read More