08 lip

Zbigniew Chojnowski: Podczas modlenia się

Tykanie z końca tunelu. Miasto wdycha, wydycha
Czarne kłaczki. Leży obok na wznak. Przyszła pora:
„Ojcze nasz, któryś jest w niebie”. Opór.
Sklepienie w tobie, ciało w ciemnościach. Skraca się cień
Wieczności, pełgają na niej odbiorniki, nadajniki, anomalie. Read More

08 lip

Ewelina Dyda: Na krawędzi kreowanych światów

Stanisław Karolewski, W piaskownicy światów. Epos wrocławski, Wydawnictwo Szarlatan, Wrocław 2009

Dzisiejszą literaturę trawi komercja i marketing. Książka stała się towarem, na który musi być popyt, a jeśli go nie ma, należy tak wykreować sytuację na rynku księgarskim, aby rodzaj literatury przez tę książkę reprezentowany, stał się masowo pożądany. Dlatego też do masowego odbiorcy docierają pozycje zazwyczaj z gruntu małowartościowe, o których dużo się mówi, może nawet krytykuje, ale faktu zaistnienia w świadomości zbiorowej nikt im nie odbierze. Z drugiej strony są książki, którym trudno się wybić. Powodem takiej sytuacji nie zawsze bywa ich wartość, lecz właśnie przedsięwzięcia promocyjne. A to bardzo źle, bo pomijamy czasem naprawdę wartościowe woluminy. Read More

08 lip

Zbigniew Chojnowski: Moja Nadzieja

Nie potrafię nie wierzyć w Niego. Stworzył
Kwanty, ciała niebieskie, ludzkie, trwogę, człowieka–roślinę.
Bawi się w ciuciubabkę do końca.
Mówił i mówi przez każdą sekundę, każde ziarenko.
A tu ani widu, ani słychu.

Nie odchodzę od wiary, choć mnie porzuciła.
Do łóżka rano w samą porę przychodzi dzień
Przywiązany do ciemności wstęgami świtu.

7 stycznia 2004

08 lip

Aleksandra Tetera: Double von Dehnel

  • Jacek Dehnel, Ekran kontrolny, Biuro Literackie, Wrocław 2009
  • Jacek Dehnel, Fotoplastikon, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2009

Po słynnej „Lali”, po balzakowskiej „Balzakianie“, nietrudno zapomnieć, że Jacek Dehnel, podobnie jak wielu innych prozaików, para się także poezją. Jego piąty tomik poetycki — „Ekran kontrolny“ to dialog historii ze współczesną wirtuozerią multimedialnych konstrukcji:

                     Pomykaj, wiązko światła, mknij po trikolorach,
                     gnij się, ciekły krysztale, wibrujcie, membrany.

Jeśli głębiej wczytać się w te wersy, łatwo zauważyć, iż są one ilustracją nie tylko telewizyjnych, ruchomych obrazów, ale także statycznych, zastygłych przeźroczy. Każdy jeden utwór jak jedno ujęcie, klaps lub fragment kliszy. Cóż zazwyczaj jest na tych zdjęciach? No cóż, zazwyczaj człowiek. A cóż zazwyczaj jest w jego wierszach? Read More

08 lip

Magdalena Wojak: Radość czytania

Maria Jentys, Argonauci naszych czasów. O prozie polskiej (i niepolskiej), Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2009

„Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu/ po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę” — wzywał niegdyś z ironią Pan Cogito. „Idź, a znajdziesz — szukaj uważnie i patrz, bo złote runo może być ukryte w Tobie” — zdaje się polemizować z nim w swojej najnowszej książce Maria Jentys. Sama na wzór mitycznego Jazona staje na czele wielkiej literackiej wyprawy: dwudziestu trzech współczesnych pisarzy wydobywa z cieśnin zapomnienia i zagubienia w kulturowym nadmiarze i skłania do zaistnienia w intymnej relacji z czytelnikiem. Autorka z niezwykłą subtelnością podprowadza każdego z nich, przygotowuje niejako dwie wrażliwości do konfrontacji– przybliża, współodczuwa, opowiada, ogarnia czułą wyobraźnią. Scala. Tworzy bardzo interesujące opowieści o człowieku żyjącym w swoim dziele i o dziele jako pochodnej życia. Read More

08 lip

Wojciech Chmielewski: Pracownik morza

Andrzej Braun, Syzyf oceanu, Oficyna Wydawnicza „Agawa”, Warszawa 2009

„Syzyf oceanu” — ostatnia książka Andrzeja Brauna, wydana już po śmierci pisarza (zm. 2008), jest opowieścią o ludziach morza, którzy — biorąc na swe barki ciężar obowiązku — w camusowski sposób są do końca wierni swemu powołaniu. Przywołałem Camusa, choć na pewno bliższy Braunowi był Joseph Conrad. Autorowi „Szaleństwa Almayera” poświęcił wszak książkę „Śladami Conrada”, był prezesem Polskiego Klubu Conradowskiego. Wybór tematu nie zaskakuje, główny bohater, Polak, kapitan Janusz Kornikowski daje się namówić koledze z branży Wojtkowi Dubielakowi na ryzykowne przepłynięcie Atlantyku z niezwykłym ładunkiem. Mają oni holować stary pływający dok portowy przez cały ocean, bo kontrahent oferuje sporą sumkę za tak niecodzienną usługę. W Nowym Orleanie, gdzie zacumowany jest dok, obaj kapitanowie zbierają międzynarodową załogę i po podczepieniu stalowego stwora do szybkiego holownika „Samson”, wyprawa wyrusza do Europy. Read More

08 lip

Wojciech Kaliszewski: Kiedy śpiewa prawda

Pierwsze skojarzenie, jakie pojawiło się w trakcie czytania wierszy Agnieszki Syski, było natury architektonicznej: gotyk płomienisty. Decyduje o tym rytm osadzanych na sobie, jedno po drugim. powtórzeń — rytm przyspieszający i nagle zaskakująco zwalniający, łamiący całość, rozbijający ją na szereg drobnych fragmentów grawitujących ku niewidzialnym celom. Niczym w kunsztownie prowadzonych cięciach i kamiennych nałożeniach wirujących wbrew prawom fizyki, słowa u Agnieszki Syski gonią się, iskrzą, dopowiadają i prowokują. To znak pogoni za całością uciekającą w nieskończoność, za całością niedocieczoną, a tak bardzo potrzebną. Read More