20 mar

Paweł Dunin-Wąsowicz: Taśmy prawdy, kości pamięci

Znajomy pisze artykuł. Jak się okazuje, na jego temat przeczytałem dużo książek, które mógłby w nim przywołać. Spotykamy się w umówionym miejscu, targam ze sobą ksiązki. Wyjmuję je z plecaka, okazuje się, że nie chce się jemu zapisywać moich spostrzeżeń. Lepiej napijmy się piwa. Zamiast długopisu posłużył telefon – przez pięć minut mówiłem pokrótce co w której książce jest, filmowałem okładki a cały klip niebawem wrzuciłem na YouTube. Zainteresowany odpali komputer w chwili, kiedy będzie potrzebował mojej wiedzy i skorzysta z tej ściągawki. Read More

20 mar

Piotr Wojciechowski: ERUDYCI I CHULIGANI

Janowi Tomkowskiemu, erudycie.

Według mojej żony miejsce erudytów w kulturze można by porównać z tym miejscem, jakie w chrześcijaństwie zajmują ludzie miłosierni. To oczywiste, kultura nie może istnieć inaczej, jak tylko zakorzeniając się w sobie, czerpiąc siły ze swojej dawności i swojej inności. Mniej oczywiste jest to, jaki jest właściwie mechanizm wielkich wzlotów, tworzenia przełomowych arcydzieł, otwierania przestrzeni, odzywania się językami, których nikt przedtem nie wymyślił. Aby wzlecieć trzeba nie tylko mieć skrzydła i machnąć nimi potężnie – trzeba też oderwać pazurki od gałązki, na której się siedziało, oderwać wzrok od bezpiecznego gniazda – bo może już się do niego nie wróci.
Dziwnie się dzieje w kulturze, że nawet ci całkiem bez skrzydeł potrzebują czasem zamanifestować, że już im gniazdo niepotrzebne, że gałązka ich nie podtrzymuje.   Read More

20 mar

Jerzy Górzański: Czekoladki Mozarta

Wspomina Stanisław Cat Mackiewicz w „Odeszli w zmierzch” o pisarzu Wieriesajewie:
„Nie był to pisarz pierwszorzędny. Jak pisze w swoich pamiętnikach, gdy zwierzał się żonie, iż przyszedł mu do głowy temat do nowelki, to zazwyczaj wołała:
– Ależ to wspaniałe! Słuchaj, oddaj pomysł Buninowi. On zrobi z tego arcydzieło! Read More

20 mar

Dorota Suwalska: Portrety Myśli.Wystawa rysunku i malarstwa Ireneusza Betlewicza

Z moich obserwacji wynika, że ludzie zdrowi są często niezadowoleni. Tak nie powinno być. Działalność ludzi zdrowych, według mnie, ma być pozbawiona ułomności, skoro w mojej twórczości nie powiela się ułomności, na którą zostałem skazany. Wszystko zależy od nas samych” – przekonuje Ireneusz Betlewicz, rocznik1954r, artysta od dzieciństwa chory na postępujący zanik mięśni. Jego słowa nie oznaczają jednak, że ucieka w twórczości od motywów związanych z przezwyciężaniem wewnętrznych ograniczeń.
Sam autor tak mówi o swoich obrazach i rysunkach: „Moje prace to jakby miniatury filozoficzne; jest w nich okrucieństwo trwania, (…) a zarazem nadzieja.” Read More