15 wrz

Henryk Sekulski: PS. Jak zapętałem drugą wojnę światową

Stypa stypą, a pułkownik to pułkownik, nie byle kto, gruba ryba – nie wiadomo dokładnie, jak go podejmować. A tu nagle hop, kłopot z głowy. Niech się martwi kto inny. Konkretnie Wacław Żaruk, ps. „Bystry”, który, zaprezentowawszy zaledwie próbkę swoich socjotechnicznych zdolności, olśnił nimi wszystkich przygodnych obserwatorów, zaskakując nawet tych, co dotąd zachowywali daleko posuniętą wstrzemięźliwość w ocenie jego manipulacyjnego potencjału. Wygłoszone bowiem w żołnierskiej manierze, to znaczy krótko i węzłowato, choć nieco przyciszonym głosem, słowa gorącej zachęty, które zdezorientowany poczet sztandarowy ostatecznie przekonały do narzuconego niespodziewanie wariantu i błyskawicznie przesądziły o zmianie programu, okazały się majstersztykiem skutecznej agitacji. Read More

15 wrz

O poezji, przekładzie i sztuce podawania płaszcza z Jakubem Ekierem rozmawia Krystyna Dąbrowska

Twój debiutancki tomik “Cały czas” ukazał się w bibliotece “brulionu”. Czy byłeś wtedy związany ze środowiskiem “brulionu” albo należałeś do jakiejś innej grupy literackiej, czy raczej wolałeś chodzić własnymi drogami?
Dziękuję Ci za to pytanie, bo pozwala ono sprostować pewne nieporozumienia. Zawdzięczam oczywiście Robertowi Tekielemu debiut w czasopiśmie “brulion” i publikację pierwszego tomiku, ale nigdy nie byłem związany z “brulionem” bardziej niż ktoś, kto zwyczajnie publikuje w danym piśmie i wydawnictwie. Rozumiem, dlaczego niektórzy krytycy literaccy przez jakiś czas potrafili wielu autorów określać mianem poetów “brulionu”. Że robią to w odniesieniu do obecnej ich twórczości – to już jest dla mnie niepojęte. Natomiast ja nigdy nie definiowałem się i nie będę definiował przez przynależność do jakiejkolwiek grupy. Read More

15 wrz

Tomasz Burek: Zaczytana kobieta. Szkic do portretu Małgorzaty Łukasiewicz

O jakości, a także wyjątkowości małych szkiców, które Małgorzata Łukasiewicz pisuje na marginesach czytywanych, a nierzadko tłumaczonych też przez siebie książek, przesądza idealne zestrojenie postaw, jakie na ogół nie chodzą ze sobą w parze. Zestrojenie postaw, usposobień, dyspozycji, talentów bardzo w swych właściwościach rozmaitych i – mogłoby się wydawać – głęboko niewspółmiernych, jak dzień niepodobny jest do nocy.
Jedna postawa, jeszcze pół wieku temu dość rozpowszechniona, obecnie już coraz rzadsza, to postawa czytelnika namiętnego. Romantyczny podrzutek ery Gutenberga, pożeracz odurzającego druku, łatwowierny i wielkoduszny zarazem, stanowi pierwsze w porządku logicznym wcielenie osobowości literackiej Małgorzaty Łukasiewicz. Read More

15 wrz

Tomasz Różycki: 23. Ósemka opolska

To siwe miasto rankiem, tutaj właśnie
wznosi się tron rozpaczy – w południe
wróble, w nocy myszy. I tak powoli, dzień
za dniem wypija napój z wszelkich szklanek,
które nam poustawia noc. Wieczorem tron
jest we krwi, przecięte oko słońca płonie,
pani dyrektor idzie spać i trzech marszałków
na dobranoc cmoka ją w myszkę i gotycką skroń. Read More

15 wrz

Tomasz Różycki: 22. Ósemka zimowa

Była długa zima, siedzieliśmy w cieple,
w sali dawnego szpitala, mówiłem o Zoli,
o bandażach i ranach Paryża, a oni
siedzieli i cierpienie naprawdę czuć było
w powietrzu – febryczny pośpiech,
przekleństwo ciała i śpiący gniew mas.
Za oknem padał śnieg i płatki wirowały
i w każdym był zapisany znak, kosmiczny Read More