Henryk Sekulski: PS. Jak zapętałem drugą wojnę światową
Stypa stypą, a pułkownik to pułkownik, nie byle kto, gruba ryba – nie wiadomo dokładnie, jak go podejmować. A tu nagle hop, kłopot z głowy. Niech się martwi kto inny. Konkretnie Wacław Żaruk, ps. „Bystry”, który, zaprezentowawszy zaledwie próbkę swoich socjotechnicznych zdolności, olśnił nimi wszystkich przygodnych obserwatorów, zaskakując nawet tych, co dotąd zachowywali daleko posuniętą wstrzemięźliwość w ocenie jego manipulacyjnego potencjału. Wygłoszone bowiem w żołnierskiej manierze, to znaczy krótko i węzłowato, choć nieco przyciszonym głosem, słowa gorącej zachęty, które zdezorientowany poczet sztandarowy ostatecznie przekonały do narzuconego niespodziewanie wariantu i błyskawicznie przesądziły o zmianie programu, okazały się majstersztykiem skutecznej agitacji. Read More