08 lip

Andrzej Niewiadomski: Ponieważ

Ponieważ światło było pochmurną wodą,
ponieważ meandrująca rzeka otaczała
kalekie (od kiedy pamiętał) głosy. Ponieważ
nie miał skąd czerpać, cień wieży pozostał
tylko cieniem. Ponieważ cała późniejsza
historia została rozpisana na
niewiele sprawniejsze głosy. Ponieważ
nie składają one zamkniętych zdań,
a ich zabawa zdaniami nie ma
nic wspólnego ze składnią. Ponieważ Read More

08 lip

Andrzej Niewiadomski: wszystko

Tyle gąszczów mijał po drodze, niepodobnych
do żadnego z labiryntów, żaden z modeli
nie pasował do zwykłej bujności. Przedustawny
nieporządek rozszerzał swoje władztwo, a on
czuł się coraz bardziej zwolniony z obrządków, lecz
nie z formy, pośród innych tylko dwie gęstwy śniły
się w świetle dziennym, dwa obrazy początku, tak Read More

08 lip

Andrzej Niewiadomski: nic

Po raz pierwszy poznał słowo „nic”,
chociaż obcował z nim pośród wielu
słów mędrców i poetów. Teraz myśli,
jak ważna jest mała litera,
poznał je tylko dla siebie, nie zna
idei, niepotrzebny mu system, historia
ogłupiała na ten widok. Dopisuje je
wszędzie — powoli — nie używa też
kapitalików ani wykrzyknień; bardziej Read More

08 lip

Nowe nazwiska. Justyna Białowąs: Rodzice mojego ojca

Rodziców mojego ojca znam tylko z porcelanowych zdjęć na grobowcu. Nie wyglądają zachęcająco. Do obydwu smutnych wydłużonych twarzy miałam w głowie zasłyszaną etykietkę. Babcia Barbara: bardzo pobożna, tradycjonalistka. Dziadek Marcin: milczący, jego każda wypowiedziana kwestia była poprzedzana długim namysłem. Ich grób jest w Łukowie, więc musiałam na nich patrzeć tylko raz w roku w listopadzie. W domu jest tylko jeszcze ich ślubne zdjęcie: są młodsi, ale mają coś ze swojej grobowej powagi. Tłumaczyłam to tym, że nie znali się przed ślubem, pobrali się na mocy umowy swoich rodziców. Wydawało mi się to straszne i niesprawiedliwe. I całkowicie pozbawione uroku. A wszystko to dlatego, że nikt nie opowiedział najciekawszej historii o ich rozstaniu. Read More

08 lip

Być Rimbaudem. Z Andrzejem Bartem rozmawia Krzysztof Masłoń

„Rewers”, po sukcesie na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, zyskał etykietę filmu, który o stalinizmie mówi inaczej, czyli — w domyśle — nie martyrologicznie. Po lekturze powieści, która towarzyszy filmowi wydaje mi się jednak, że jeśli coś jest w niej nowego w oglądzie tamtej mrocznej epoki, to język, jakim mówi pan o niej.
„Rewers” jest dzieckiem „Rien ne va plus” młodzieńczej powieści, w której zmierzyłem się z Polską. Pisząc o dwustu latach naszej historii metaforyzowałem na swój sposób poszczególne jej okresy. Stosunek Polaków do Napoleona przedstawiłem w scenie, w której pani Kolskowolska pozwala aż dwóm francuskim żołnierzom zagościć w swoim ciele. Straszliwość stalinizmu opowiedziałem za pomocą sposobu, w jaki zwyczajna dziewczyna chce obejść dekret nakazujący zdawanie złota i waluty. Moja bohaterka ma złotą monetę zawsze przy sobie. Połyka ją bowiem, wydala, szoruje i znowu połyka. Śmiało może wejść z nią do każdego urzędu, także tego najgorszego. A jednak władza wie o tym, choć przecież wiedzieć nie może. Wiedza o zawartości jelit obywateli była dla mnie metaforą państwa policyjnego. Dziewczyna z „Rien ne va plus” popełniła samobójstwo, a ja często myślałem o jej poniżeniu i słabości. W „Rewersie” dałem jej drugie życie i pozwoliłem zwyciężyć. Aby jednak mogła wyjść cało z opresji, musiała zabić. Read More

08 lip

Małgorzata Karolina Piekarska: Dla zagubionych w kosmosie

Jeśli dorastałeś w latach osiemdziesiątych i kiedykolwiek w ciemnym garażu, piwnicy lub pokoju zamykałeś się przed starymi i popalałeś trawkę słuchając punkowych kapel, to te prace są dla ciebie. Nie przejdziesz koło nich obojętnie, bo wprowadzą cię w świat, o którym być może zapomniałeś. Może poprawiając krawat przy garniturze, bo czasem uwiera nie tylko twoje ciało, ale i duszę, czasem przypominasz sobie, że kiedyś miałeś inne marzenia. Chciałeś zmienić świat. Prace Rafała Karcza przypomną ci, że ideały porzuciłeś, ale… może nie jest dla ciebie za późno? A może pomyślisz przy nich, jak kiedyś, że w sumie i tak nic nie zdziałasz, bo świat zmierza ku totalnej zagładzie, a punk to przecież zgodnie z definicją śmieć. Read More