15 lip

Nie mam serca do dużych liter. Z Mariuszem Grzebalskim rozmawia Adrian Sinkowski

Naprawdę pan uważa, że torby są nietrwałe?
Wszystko jest nietrwałe, torby też. Ja, pan… Przerażająco nietrwałe. A pisząc ten wiersz, na pewno nie myślałem o torbach foliowych, które faktycznie długo się rozkładają.

W jakich okolicznościach powstały „Torby”?
Kwadrans przed szóstą przechodziłem obok Rynku Jeżyckiego w Poznaniu, jak każdego dnia zresztą, bo wcześnie wstaję i wcześnie zaczynam pracę, i nagle uderzył mnie widok ociekających wodą toreb, spiętrzonych na rachitycznym wózku handlarza, który z wysiłkiem go ciągnął. To były różne torby – papierowe, parciane, z materiału, foliowe, a nawet nesesery i torby podróżne. I każda z nich była czymś wypchana. Wyglądało to dość odrażająco. A potem nagle przypomniało mi się Heideggerowskie pojęcie poręczności. I uderzyła mnie cisza, w jakiej rzeczy, wtedy akurat myślałem o tych nieszczęsnych torbach, służą człowiekowi zanim skończą na wysypisku. A stąd był tylko krok do ciszy, w której my załatwiamy swoje sprawy zanim nie kopniemy w kalendarz. Kosmiczna cisza… Read More

15 lip

O Wrońcu i innych bajkach. Z Jackiem Dukajem rozmawia Rafał Kur

Grudniowa atmosfera, w której dominują wątki historyczne, od dawna zadomowiła się w Polsce. Teraz przyłączył się do niej „Wroniec”. Obserwując proces wchłaniania tego nowego zjawiska, widać było, iż brakowało jakiegoś nowego elementu w naszej współczesnej kulturze. Trafił pan w dziesiątkę. Widać jak przestrzeń społeczna i medialna naturalnie wchłonęła ten temat. Nowe zjawisko pod naszą szerokością geograficzną rzadko przyjmuje się tak dobrze, a tutaj od razu „Wroniec” (wydany w połowie grudnia) wskoczył na listę najlepiej sprzedających się książek minionego roku według „Rzeczpospolitej”. Liczne komentarze, recenzje, artykuły być może pomagają książce wypiąć bardziej pierś, lecz czyż nie jest to znak, że ona zaczyna żyć własnym życiem? Prowokuje do myślenia i reakcji, tym samym pokazuje, że była nam bardzo potrzebna. Naturalne wejście w krwiobieg społeczeństwa obiektu wykreowanego przez pisarza chyba musi napawać dumą? Przecież omawiając wytwory współczesnej kultury polskiej nie sposób teraz przejść obojętnie obok tego, co się określa „wrońskim zjawiskiem”.
Założyłem sobie, że będzie to w znacznie większym stopniu „dzieło otwarte”, to znaczy zapraszające do gry kulturowej – począwszy już od dopełniających tekst ilustracji Kuby Jabłońskiego. Potem pojawiły się piosenki Kazika, akcja Narodowego Centrum Kultury, spot filmowy, gra planszowa, teraz szykują się przedstawienia teatralne, myślimy o filmie pełnometrażowym – czyli, widać, tekst spełnił przynajmniej to zadanie „zarażenia zbiorowej wyobraźni”. Read More

15 lip

Jacek Dukaj: Król Bólu i pasikonik (fragment)

Urodził się w roku komety, pod niebem zielonym od ruskich dionizydów, w bólu.
Niemowlęta krzyczą, niemowlęta płaczą, byłoby dziwne, gdyby nie płakał. Płakał. Potem przestał – ból był zbyt wielki. To milczenie zaniepokoiło rodziców.
Lekarze przeprowadzili skany neurologiczne, skonsultowali się z genetykami. (Niemowlę w milczeniu łykało powietrze rybimi haustami).
– To się zdarza, staza każdego dotyka inaczej, ułamek procenta zawsze wypada poza bezpieczne statystyki. W telewizji bez przerwy pokazują co efektowniejszych chimeryków, widzieli państwo.
Matka gryzła paznokcie.
– Ale… co mu właściwie jest?
– Mhm, boli go.
(Niemowlę zamykało i otwierało wilgotne oczy).
Ból można tłumić i można zmienić mózg tak, by bólu nie odczuwał, lecz każde rozwiązanie ma swoje konsekwencje. Read More

15 lip

Adriana Szymańska: Żywy klucz

Jerzy Janusz Fąfara jest pisarzem wyjątkowym, a więc tworzy dzieła, których lektura sprawia odbiorcom nie tylko przyjemność, ale przynosi też pożytek poznawczy. Pomaga zajrzeć w głąb tajemnic, jakie rządzą ludzką naturą, nadając jej znamiona cudowności, daje możliwość przekraczania granic zakodowanej w nas egzystencjalnej zwyczajności ku obszarom niepojmowalnej potęgi bytu.
Czytanie Jerzego Fąfary zaczęłam – i w pewnym sensie skończyłam – na „Brzytwach kata Sellingera” (Rzeszów 2005). Mimo że poznałam też jego poezję i inne utwory fabularne, a także esej biograficzny o Józefie Szajnie „18 znaczy życie” (Rzeszów 2009), „Brzytwy” wniknęły we mnie najdotkliwiej i – mogę tak to chyba określić – ostatecznie. Read More