Aleksandra Tetera: Jak krzemień, jak głaz
Nie igraj ze mną
Mówisz jakbyś był ogniem.
A przecież ten pożar to zaledwie iskra.
Pierwotny instynkt.
Pocieranie kamienia o kamień.
Nie igraj ze mną
Mówisz jakbyś był ogniem.
A przecież ten pożar to zaledwie iskra.
Pierwotny instynkt.
Pocieranie kamienia o kamień.
wstawał wcześnie rano ze swoją babcią by sprzątać ulicę
a kiedy mróz ściął rzekę pomagał jej roznosić świąteczny opłatek
ten chłopczyk nie nawykł do brania ale do dawania
dlatego nigdy później nie potrafił uszczęśliwić żadnej kobiety
Moja dziewczyna powiedziała mi kiedyś, że buduję piękne, długie zdania i że strasznie ją to kręci. Obecna miłość mojego życia, Teresa, nie należy do osób świntuszących. Szczerze mówiąc dużo bliżej jej do swojej imienniczki z Kalkuty niż do nie mniej słynnej, a przecież geograficznie bliższej pani Orlowski, ale mimo tego, gdy powiedziała, że moje zdania ją kręcą, zaraz pomyślałem o seksie. W zasadzie zaraz to za powolne słowo. Wnet pomyślałem o seksie. A może nawet przewidując jej słowo jakimś niepoznanym jeszcze zmysłem umieszczonym w niezbadanej półkuli ludzkiego mózgu, gdy to mówiła, już myślałem o seksie. Tak czy siak – postanowiłem wykorzystać swoją nową umiejętność w sposób, jakiego Teresa sama chciała. Read More
dla M.D.
Pamiętam naszą sąsiadkę, mieszkała drzwi
obok. To z jej pomarszczonych policzków
i żółtych plam na skórze rodzi się ten
wiersz. Chodziłem do niej ze strachu
i z ciekawości – to była wina tacy, a raczej
bicykli w różnych rozmiarach, układach,
barwach – tak, nie trzymała ich na balkonie. Read More
nazwa jak z podwórka. jakby słyszeć dziecięcy krzyk.
szkarada, paskuda, brzydula, tłuścioch, tyczka, maszkaron.
tuż za klatką schodową zaczyna się dżungla
a plemię pigmejów dyktuje swoje surowe prawa.
tak łatwo jest zasłużyć na kulę
ze śniegu. aż chciałoby się
zagrzebać gdzieś na dnie,
przyczaić nieruchomo,
wyskoczyć z jadowitym kolcem,
który raz na zawsze rozstrzygnąłby
kanony piękna.
dziewczynki się bawią. malują syrenki z długimi ogonami
i długimi rzęsami. pragną mieć zielone włosy i suknię
błyszczącą łuską. tymczasem syrenki
odgryzają dziewczynkom głowy.
ich długie ogony uderzają o mur. zostają kości.
tak to jest, kiedy się nie zna mitologii.
rośniesz mi w brzuchu jak owoc, pestka,
z której kiedyś będzie drzewo, drzewa,
z których kiedyś będzie las, podłogi,
na których nauczysz się robić miłość,
szach i mat, wygrane wszystkie partie, a teraz
to chyba znowu mój ruch, kiedy ty jak zimowe
słońce jesteś czekaniem, czekaniem na białą
dłoń akuszerki, królestwo jej zwinnych palców, Read More