Maciej Duda: Narodowe uzależnienia
Szczepan Twardoch, Morfina. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2012.
Szczepan Twardoch denerwuje. I konserwatystów, i liberałów, i krytyków zajmujących się literaturą współczesną, i dziennikarzy parających się wątkami kulturalnymi. Dlaczego? Chyba dlatego, że nie można go jednoznacznie sklasyfikować. Wymyka się uproszczonym opiniom, przez co jego obraz pozostaje hybrydyczny. I wszystko byłoby dobrze, gdyby można było tę sprawę przemilczeć – na zasadzie nie dotykaj, bo się pobrudzisz. Niestety się nie da. Po pierwsze dlatego, że Twardoch jest autorem przypadkowym – Morfinę, która uczyniła z niego mainstreamowego autora, poprzedza szereg wcześniej napisanych i wydanych książek. Czy gorszych, jak piszą krytycy, nie wiem, z pewnością innych. Po drugie dlatego, że autor doskonale wie, jak grać formą i kreacją młodego pisarza. Wie, czego oczekują media, z kolei mediom wydaje się, że wiedzą, czego oczekują ich odbiorcy albo po prostu ich projektują, toteż konsumpcyjne koło kultury zręcznie zostaje domknięte, a my, konsumując, czy tego chcemy, czy nie, pozostajemy w orbicie Morfiny i Twardocha. Read More