15 gru

Tomasz Rowiński: Raport z otchłani

Zbigniew Kruszyński, Ostatni raport, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009

Proza, którą znajdziemy w książce Kruszyńskiego, to proza zaskakująco dobra. Nie ze względu na samego autora, ale ze względu na jakość polskiej prozy, z którą mam okazję się stykać — z jej skłonnościami do przaśności, jakiegoś bezformia. By uczynić z przaśności formę potrzeba wielkiej siły artystycznej, w innym wypadku wychodzi zaścianek. U Kruszyńskiego mamy twardy kawałek prozy, prawdziwą cegłę, która w czasie czytania nie przelewa się bezładnie pomiędzy palcami. Chce się ją czytać, kończy się, kiedy trzeba, choć można odnieść wrażenie, przynajmniej na kilkunastu ostatnich stronach, schyłkowości, ciążenia ku końcowi. Nawet taka konstatacja w przypadku „Ostatniego raportu” nie musi być jednak traktowana jako krytyczna. To ciążenie prawdopodobnie oddaje właściwość materii, którą w słowa próbuje ubrać Kruszyński. Być może to nadinterpretacja wynikająca z dobrego usposobienia, jakiego nabrał autor tej recenzji wobec omawianego dzieła. Read More

15 gru

Andrzej W. Wodziński: Tupot małych stóp

Łatwiej rozbić atom, niż zabobon.
Albert Einstein

Umyj, uczesz psa, psem jest i psem pozostanie.

Jeśli pani chce tak naprawdę wiedzieć, pani Heller, co ja myślę o tej pani Lilith, która ponad pół roku temu sprowadziła się tu do naszej podwrocławskiej wiejskiej osady „Kocie Pole”, to pani szczerze, jak na spowiedzi powiem. A było to tak, gdy tylko ona u nas zamieszkała, to już na drugi dzień moje kury przestały się nieść, a cztery krowy pani Jadzi Miodek dawały od tej pory o połowę mleka mniej. Obowiązkowy do tej pory w pilnowaniu obejścia nasz „Burek” urwał się z grubego, żelaznego łańcucha przy budzie i pognał do „Diany”, suki rasy Labrador, będącej własnością pani weterynarz Zosi Duracz. Pobiegł, zapędził się szalony sobaka aż do samego gabinetu lekarskiego pani doktór. A później całymi dniami włóczył się po wsi w poszukiwaniu przypadkowych kontaktów płciowych z przygodnymi wiejskimi sukami. Read More

15 gru

Adam Raczyński: Nie ma we wsi niedzieli

Chłop tak bogaty, że nie pracuje
w niedzielę, stoi na skraju
pola, wszedłby do kombajnu,
nawet małego, przestarzałego,
bez klimatyzacji, bez dachu,
inni robią w ziemi, jest niedziela,
ale im to przestało przeszkadzać,
kobiety udają, że są w kościele
(modlą się, gdzie im wypadnie). Read More

15 gru

Adam Raczyński: Fryzjer

Sztuczny marmur, szereg szczotek,
bejcowana rączka, gumowe kulki szczotki,
fryzjer z sygnetem, profesjonalny mistrz,
to przypominające stukanie kolei
stukanie nożyczek, blady metal, są lustra,
plakaty z dupeńkami w kościelnych koronkach.
„Burze olewam, wichry wymijam”. Read More

15 gru

Jacek Hnidiuk: Całość odnaleziona?

Krzysztof Niewrzęda, Poszukiwanie całości, Wydawnictwo Forma, Szczecin, Bezrzecze 2009

Drugie wydanie (pierwsze pojawiło się w 1999 roku) powieści Krzysztofa Niewrzędy „Poszukiwanie całości” zaskakuje przede wszystkim ciągłą aktualnością podejmowanego tematu i ówczesnych spostrzeżeń autora, które nie zatraciły swej prawdy, a wręcz można powiedzieć, że w obecnej sytuacji społeczno–gospodarczo–politycznej są jeszcze bardziej adekwatne wobec rzeczywistości niż dziesięć lat temu. Read More

15 gru

Adam Raczyński: Cytadela

Dlaczego to miasto jest zupełnie inne,
ciemne jak latarka nocy, czy ten autobus
jest matką nocy?, oświadcza mi się Azjatka,
jest obcym otwarciem, to miasto jest ciemne,
ale tylko w nocy, widziałeś przedpiekle, było
jak terapeutyczny rysunek schizofrenika, Read More