15 wrz

Grzegorz Kramar: Teresa

Moja dziewczyna powiedziała mi kiedyś, że buduję piękne, długie zdania i że strasznie ją to kręci. Obecna miłość mojego życia, Teresa, nie należy do osób świntuszących. Szczerze mówiąc dużo bliżej jej do swojej imienniczki z Kalkuty niż do nie mniej słynnej, a przecież geograficznie bliższej pani Orlowski, ale mimo tego, gdy powiedziała, że moje zdania ją kręcą, zaraz pomyślałem o seksie. W zasadzie zaraz to za powolne słowo. Wnet pomyślałem o seksie. A może nawet przewidując jej słowo jakimś niepoznanym jeszcze zmysłem umieszczonym w niezbadanej półkuli ludzkiego mózgu, gdy to mówiła, już myślałem o seksie. Tak czy siak – postanowiłem wykorzystać swoją nową umiejętność w sposób, jakiego Teresa sama chciała. Read More

15 wrz

Kamila Pawluś: szkaradnica

nazwa jak z podwórka. jakby słyszeć dziecięcy krzyk.
szkarada, paskuda, brzydula, tłuścioch, tyczka, maszkaron.
tuż za klatką schodową zaczyna się dżungla
a plemię pigmejów dyktuje swoje surowe prawa.
tak łatwo jest zasłużyć na kulę
ze śniegu. aż chciałoby się
zagrzebać gdzieś na dnie,
przyczaić nieruchomo,
wyskoczyć z jadowitym kolcem,
który raz na zawsze rozstrzygnąłby
kanony piękna.

15 wrz

Kamila Pawluś: córki Acheloosa

dziewczynki się bawią. malują syrenki z długimi ogonami
i długimi rzęsami. pragną mieć zielone włosy i suknię
błyszczącą łuską. tymczasem syrenki
odgryzają dziewczynkom głowy.
ich długie ogony uderzają o mur. zostają kości.

tak to jest, kiedy się nie zna mitologii.

15 wrz

Izabela Kawczyńska: Neurula

rośniesz mi w brzuchu jak owoc, pestka,
z której kiedyś będzie drzewo, drzewa,
z których kiedyś będzie las, podłogi,
na których nauczysz się robić miłość,

szach i mat, wygrane wszystkie partie, a teraz
to chyba znowu mój ruch, kiedy ty jak zimowe
słońce jesteś czekaniem, czekaniem na białą
dłoń akuszerki, królestwo jej zwinnych palców, Read More

15 wrz

Małgorzata Bogaczyk: Oczekiwanie

Poczekaj na dzień, który wszystko odmieni
znowu na chwilę. Jak wszystko odmienia
spacer pustym parkiem, zmęczenie
na małej stacji, dokąd schodzisz z gór,
skąd wracasz, wiedząc, że to było na chwilę.
A krajobrazy wyłaniające się zza ciebie,
gdy siedzisz plecami do kolejnego celu podróży,
nakładają się na te rozwijane we śnie, w cieple,
jakiego nie udzielał sobą śpiący obok człowiek. Read More