15 cze

Ryszard Sobieszczański: Rozmowa Topoli z Rzeką

Ach rzeko, rzeko jakaś ty szczęśliwa
że tak swobodnie płyniesz sobie hen
i nowe poznajesz zapachy, krajobrazy
A ja wciąż tkwię w tym samym miejscu…

Ach topolo, a ja ci zawsze zazdrościłam
że tyle masz spokoju na wrastanie w głąb
pełni samej siebie i wszystkiego dookoła
bez złudnych euforii i gorzkich rozczarowań –

15 cze

Piotr Bednarski: Zło

fragment powieści

1.

Ojciec Homera był żołnierzem. Nie pamiętał wymarszu, tylko jego powrót z wojny. Mieszkał wtedy na wsi. Wyprowadzał właśnie krowy na gromadzkie pastwisko, kiedy przed domem zatrzymała się wojskowa ciężarówka. Po chwili z szoferki wysiadł mężczyzna o jednej nodze. Spojrzał na numer domu, włożył kostury pod pachy i przez otwartą bramę wszedł na podwórko. Był zwalisty, twarz koloru cegły. Chciał iść prosto, ale mu się to nie udawało. Przypominał cyrkowca kroczącego po linie. Kiedy upadł, Homer zostawił krowy i podbiegł . Stwierdził, że jest pijany; już spał, zgrzytając zębami. W parodniowym zaroście słońce wzniecało złote cekiny. Pobiegł do ogrodu po babcię. Read More

15 cze

Tomasz Strączek: Tragarz śmierci. Autentyczna rozmowa nocą

Wakacje od swego najwcześniejszego dzieciństwa spędzałem zawsze na Kaszubach, gdzie za wąskim pasem lasu, widocznym ze wsi na horyzoncie, rozciągało się morze. Ludzie wsi w tamtym czasie przerażali mnie swym stosunkiem do śmierci, zupełnie innym niż ten, z którym miałem do czynienia w Warszawie. W Warszawie śmierć była właściwie nieobecna w moim życiu, natomiast na kaszubskiej wsi po prostu się o niej mówiło. Chłopcy, z którymi godzinami bawiłem się na szerokiej, piaszczystej drodze wiodącej do sklepu, wiedzieli, że czuwa się przy zmarłym podczas „pustej nocy” i że schodzą się wtedy wszyscy ludzie ze wsi, nawet ci, którzy są ze sobą skłóceni. Read More

15 cze

Józef Kurylak: *** (Dziś kolęda jest tylko emocją folkloru)

Dziś kolęda jest tylko emocją folkloru
bez epifanii ozdobą wieczoru
osłabia mi ducha… okna kolorowe
od choinek i wspomnień wszystkich dzieci zachwyt
wydają mi się cmentarzami w Dniu Zadusznym
Czuję wstręt, kiedy kolęduje ateista:
telewizyjna osobowość marność
nie widzę w tej kolędzie swego domu,
kuzynki Jadzi… tylko gwizd kąpiącej się ironii
w krwi śmiechu i w krwi zwierząt… strach ogarnia Read More