Józef Kurylak: *** (Milczy o zmierzchu pociemniałe babie lato)
Milczy o zmierzchu pociemniałe babie lato
jak szewskie nici mojego ojca zszywające grobowe buty
unosi je szelest jesienny ku północnym zawiejom mojego życia
kiedyś na wzgórzu gdy się zapadało
zjawiły mi się trzy uśmiechnięte sfinksy
trzy szanse… nie pojąłem ich tajemnych znaków
Biedny klasztorny Norwidzie… czy poezja jest dobrocią?
Lautreamont zmienił ją w eschatologiczną formę zła
i świat się swoją duszą zachwycił w jej zwierciadłach Read More