15 lip

Jacek Dehnel: Strzępki. Dziennik sieciowy

2006-01-05 21:56

Poproszono mnie o napisanie wiersza na ślub. Na dwa już napisałem, w tym na ślub brata panny młodej, więc nie wypada odmówić. Ojciec panny jest moim chrzestnym, więc nie wypada tym bardziej. Auden też takie pisał, więc w ogóle ani du du. Zresztą, myślę sobie: szczęśliwy, kto może obdarowywać płodami własnej pracy. Moja matka, malarka – ileż chrzcin, urodzin, imienin, ślubów, opędziła rysunkami i obrazami… to akurat (podobnie jak i „zawód” poety) wyjątkowo skłania do takich prezentów; taki, powiedzmy, stolarz może dać państwu młodym szafę albo stół, ale na pierwszą komunię co ma wystrugać? Świecznik na paschał? A na stypę? Wierszyk na stypie można od biedy powiedzieć, a stolarz przecież trumny nie przyniesie. Z czarną wstążeczką. Z kolei krawcowa może na komunię uszyć sukienkę, ale co na urodziny pana domu (jeśli jest krawcową damską)? Nie mówię już w ogóle o upośledzonych pod tym względem zawodach: maklera, przetwórcy paszy, konduktora pociągu towarowego etc. Na marginesie myślę sobie, czy kiedyś, jak obecny rząd i obecny parlament przeminą (razem z becikowym, tygodniową przerwą szkolną z okazji wizyty papieża, Lepperem i LPR-em, Stowarzyszeniem im. ks. Skargi itp.), będę molestował Agnieszkę Kuciak i Maćka Woźniaka o wiersz na nasz ślub z P. (wprawdzie w Urzędzie Stanu Cywilnego a nie w katedrze, ale trudno)? Read More

15 lip

Leszek Szaruga: Życiorys

po kryjomu poprawiasz błędy
w życiorysie piszesz jak
miało być zamiast jak
było skreślasz co
niepotrzebne dopisujesz
co trzeba nie jesteś
gotów by napisać własny
nekrolog

15 lip

Leszek Szaruga: Dzieci

zwykli zjadacze
halucynogennych grzybków
atomowych połykacze sztucznych
ogni wydychający
iskry supernowych w zmrożony
pejzaż planety pasażerowie
podwodnych łodzi
kosmicznych wszyscy
jesteśmy dziećmi
smoków

15 lip

Nie mam serca do dużych liter. Z Mariuszem Grzebalskim rozmawia Adrian Sinkowski

Naprawdę pan uważa, że torby są nietrwałe?
Wszystko jest nietrwałe, torby też. Ja, pan… Przerażająco nietrwałe. A pisząc ten wiersz, na pewno nie myślałem o torbach foliowych, które faktycznie długo się rozkładają.

W jakich okolicznościach powstały „Torby”?
Kwadrans przed szóstą przechodziłem obok Rynku Jeżyckiego w Poznaniu, jak każdego dnia zresztą, bo wcześnie wstaję i wcześnie zaczynam pracę, i nagle uderzył mnie widok ociekających wodą toreb, spiętrzonych na rachitycznym wózku handlarza, który z wysiłkiem go ciągnął. To były różne torby – papierowe, parciane, z materiału, foliowe, a nawet nesesery i torby podróżne. I każda z nich była czymś wypchana. Wyglądało to dość odrażająco. A potem nagle przypomniało mi się Heideggerowskie pojęcie poręczności. I uderzyła mnie cisza, w jakiej rzeczy, wtedy akurat myślałem o tych nieszczęsnych torbach, służą człowiekowi zanim skończą na wysypisku. A stąd był tylko krok do ciszy, w której my załatwiamy swoje sprawy zanim nie kopniemy w kalendarz. Kosmiczna cisza… Read More

15 lip

O Wrońcu i innych bajkach. Z Jackiem Dukajem rozmawia Rafał Kur

Grudniowa atmosfera, w której dominują wątki historyczne, od dawna zadomowiła się w Polsce. Teraz przyłączył się do niej „Wroniec”. Obserwując proces wchłaniania tego nowego zjawiska, widać było, iż brakowało jakiegoś nowego elementu w naszej współczesnej kulturze. Trafił pan w dziesiątkę. Widać jak przestrzeń społeczna i medialna naturalnie wchłonęła ten temat. Nowe zjawisko pod naszą szerokością geograficzną rzadko przyjmuje się tak dobrze, a tutaj od razu „Wroniec” (wydany w połowie grudnia) wskoczył na listę najlepiej sprzedających się książek minionego roku według „Rzeczpospolitej”. Liczne komentarze, recenzje, artykuły być może pomagają książce wypiąć bardziej pierś, lecz czyż nie jest to znak, że ona zaczyna żyć własnym życiem? Prowokuje do myślenia i reakcji, tym samym pokazuje, że była nam bardzo potrzebna. Naturalne wejście w krwiobieg społeczeństwa obiektu wykreowanego przez pisarza chyba musi napawać dumą? Przecież omawiając wytwory współczesnej kultury polskiej nie sposób teraz przejść obojętnie obok tego, co się określa „wrońskim zjawiskiem”.
Założyłem sobie, że będzie to w znacznie większym stopniu „dzieło otwarte”, to znaczy zapraszające do gry kulturowej – począwszy już od dopełniających tekst ilustracji Kuby Jabłońskiego. Potem pojawiły się piosenki Kazika, akcja Narodowego Centrum Kultury, spot filmowy, gra planszowa, teraz szykują się przedstawienia teatralne, myślimy o filmie pełnometrażowym – czyli, widać, tekst spełnił przynajmniej to zadanie „zarażenia zbiorowej wyobraźni”. Read More