20 gru

Piotr Wojciechowski: Niebo pełne demonów

Jan zakochał się od pierwszego wejrzenia. Prawdę mówiąc, był wtedy jeszcze Jasiem, w najlepszym wypadku Jankiem. Jako kilkunastoletni bosy analfabeta zdobył pracę przy rozbiórce cerkwi na placu Saskim. Wstawał przed piątą rano, aby dojść pieszo do Falenicy, wsiąść tam w pociąg i rano być w Warszawie. Wracał późno, matka stawiała przed nim zupę czy kartofle, szedł spać, aby następnego ranka z pajdą chleba zawiniętą w szmatkę drałować na kolej. Któregoś wieczoru wracając, nie wszedł do obejścia przez furtkę. Przelazł płot i wspiął się po drabce na stryszek nad oborą. Schował tam swoją miłość, a dopiero potem wsunął się do kuchni.
Miłość to było to, co ukradł w rozbieranej cerkwi. Zakochał się w pięknej twarzy, w zamyślonych oczach, w królewskiej purpurze sukni. Zakochał się w ikonie Matki Bożej. Read More

20 gru

Mirosław Bańko: Bohater naszych czasów

“Od przybytku głowa nie boli” – mówi przysłowie. Klientów hipermarketów może jednak rozboleć, bo skoro na przykład chipsy występują w czterdziestu gatunkach, to które wybrać?
Jest niedziela, Dzień Pański. Stoimy w hipermarkecie w Alei Chipsów (przed jej rozmiarem musi ustąpić nawet ortografia) i myślimy, którą by tu paczkę włożyć do wózka. Myślimy i myślimy, a góry chipsów piętrzą się nad nami jak Himalaje. Czas płynie, pot leje się nam po plecach, w końcu – jak Miś o Bardzo Małym Rozumku („Co wolisz, miód czy marmoladę do chleba?”) – wrzucamy wszystkie czterdzieści torebek do wózka i jedziemy triumfalnie do kasy. Teraz jeszcze szybka decyzja, którą spośród czterdziestu kart kredytowych wyjąć, i już po wszystkim, możemy wracać do domu. Mamy spokój aż do następnych zakupów. Read More

20 gru

Philip Ó Ceallaigh: Dziwne zwierzątko

Przełożyła Aneta Dąbrowska

Dwóch mężczyzn w starszym wieku stało w ogródku warzywnym. Jeden z nich był postawnym mężczyzną i patrząc na jego okrągłą, pełną siwych włosów głowę, a szczególnie na jego siwe wąsy, tak długie, że kręciły się na końcach, można było stwierdzić, że miał o sobie dobre mniemanie. Wystrojony Ion mógł iść do miasta i nigdy się na sobie nie zawieść. Zawsze nosił koszulę. Kiedy pracował sam w ogródku za domem, mógł ją rozpiąć i wystawić na słońce swój duży, lśniący, opalony brzuch. Zdejmował koszulę tylko wtedy, gdy było bardzo gorąco. Ion lubił pracować w swoim ogródku. Rosły tam winorośle, śliwki, grusze i jabłonie. Były tam jeszcze warzywa, a na końcu ogródka rosły topole, których liście mieniły się w blasku słońca, kiedy wiatr delikatnie nimi poruszał. Za topolami rozpościerało się pole kukurydzy, którą zasiał jego syn traktorem. Ion stał tak ze swoim przyjacielem, Mirceą, podziwiając rosnącą fasolę, pomidory i inne rośliny. Read More

15 gru

Numer 4/2014

KUP NUMER W WERSJI PAPIEROWEJ

DWUGŁOSY

  • Leszek Engelking: To ja – tłumacz!
  • Federico García Lorca: Wiersze z tomu Dywan Tamarycki – Gazela o miłości beznadziejnej | Gazela o mrocznej śmierci | Kasyda o lamencie | Kasyda o leżącej kobiecie
  • Wojciech Kaliszewski: Cierpki smak pieśni. Z klasyki węgierskiej – dalszej i bliższej
  • Sándor Petőfi: Cztery dni grzmiały działa
  • Lőrinc Szabó: Modlitwa za dzieci
  • Lőrinc Szabó: Sen Dżuanga Dżi

SERBOWIE

  • Danuta Cirlić-Straszyńska: Miodrag Pavlović (1928-2014)
  • Miodrag Pavlović: Płynie rzeka | Woda | Pamięć | Zagrożenie | Wyliczanka
  • Danuta Cirlić-Straszyńska: Anielski wariant rewolucji
  • Bora Ćosić: Zapiski z martwego domu | Śniadanie na trawie | Potrzebne rzeczy | Winni | Anielski wariant
  • Obren Ristić: W drodze, jarmark | Obchody dni gminy
  • Zoran Đerić: Bałtyk
  • Vojislav Karanović: Brama | Dotyk | Pocztówka | Otwartość
  • Petar Matović: Węży blask | Trip!

POEZJA

  • Iosif Brodski: Definicja poezji | *** [Holandia to jest…] | Wystąpienie na Sorbonie
  • Milan Jesih: Sonety – *** [W jesiennych trawach…] | *** [Przez cały dzień żyłem] | *** [Wieczorem silny wiatr]
  • Kajus Augustyniak: W drodze – I | V | VI | XV
  • Anna Dwojnych: Ars poetica | *** [zawsze wyobrażałam sobie] | List | Sieć

PROZA

  • Patrick Modiano: Perełka (fragment)
  • Philip Ó Ceallaigh: Dziwne zwierzątko
  • Łukasz Szteleblak: Koza Jana Kozy

DZIENNIK

  • Janusz Drzewucki: Dziennik 2014 (fragmenty o Tadeuszu Różewiczu)

WYWIAD

  • Prawdziwy poeta nie znosi poezji. Z Charlsem Simiciem rozmawiają Piotr Dobrołęcki i Janusz Drzewucki

FELIETON

  • Karol Maliszewski: Od Śliwki do Barona
  • Mirosław Bańko: Bohater naszych czasów
  • Piotr Wojciechowski: Niebo pełne demonów
  • Jerzy Górzański: Chodźcie, wierszyki…

NOWE NAZWISKA

  • Michał Szablewski: Z psem podróże
  • Hubert Czarnocki: *** [Tu gdzie nawet drzewa] | *** [Dzień podpali się] | Partyzant |*** [Nagły przypływ zimy]

GALERIA NA WYSPIE

  • Małgorzata Karolina Piekarska: Szeroki świat czeka jak przyjaciel

PERYSKOP

  • Piotr Dobrołęcki: Z redakcyjnej poczty
  • Adriana Szymańska: Po śmierci Bogumiły Dziekan

RECENZJE

  • Marta Brzezińska: Rymowanki z krańca świata metafory (Eda Ostrowska, Ptak w tak-taku)
  • Magdalena Wojak: Tryb awaryjny (Sylwia Chutnik, W krainie czarów)
  • Jolanta Jędruchniewicz: Meandrowanie (Wojciech Chmielewski, Najlepsza dentystka w Londynie)
  • Maciej Abramowski: Wymknąć się konieczności (Remigiusz Grzela, Złodzieje koni)
  • Justyna Kasperek: Rytm istnienia (Michał Sobol, Pulsary)
  • Jacek Hnidiuk: Erasmopeja (Jagoda Grudzień, Erasmopeja)
  • Maciej Duda: W poszukiwaniu straconych odbiorców (Magdalena Tulli, Szum)
  • Dariusz Szymanowski: Mroczny przedmiot pożądania (Katrzyna Przyłuska-Urbanowicz, Pupilla. Matamorfozy figury drapieżnej dziewczynki w wyobraźni symbolicznej XX wieku)
  • Bogdan Rogatko: Czy dzienniki zastąpią poezję – o Julii Hartwig (Julia Hartwig, Dziennik, tom 2; Największe szczęście, największy ból. Jarosława Mikołajewskiego rozmowy z Julią Hartwig)
  • Zbigniew Masternak: O panach i chłopach (Andrzej Nowak-Arczewski, My z pałacu)
  • Krzysztof Masłoń: Jak Dulcynea Cudenią się stała (Miguel de Cervantes Saavedra, Przemyślny szlachcic don Kichot z Manczy)

KRONIKA
KRONIKA REGIONALNA
NASI AUTORZY

CYPEL

  • Karl Sierek: Inspiracje dla teorii kultury ruchomego obrazu

Z NOTATNIKA WYSPIARZA

  • Piotr Wojdat: Trąbka, bracie. Trąbka, bracie, to jest piękny instrument, czyli rzecz o Andrzeju Przybielskim

 

22 paź

Numer 3/2014

WSPOMNIENIE

  • Krzysztof Masłoń: Markowe pisanie, markowe życie

DWUGŁOSY

  • Marek Hłasko: Całe niebo będzie dla mnie (fragment powieści)
  • Radosław Młynarczyk: Sonaty marymonckie
  • Katarzyna Bieńkowska: Na kresach istnienia
  • Bogumiła Dziekan: Piosenka na śmierć matki | Miłość | Krótkie opowiadanie | Dwa okna | Prośba

PROZA

  • Krzysztof Kąkolewski: Za lustrem lustracji (fragment książki)
  • Agnieszka Urbanowska: Palce Julianne Moore
  • Mirosław Gabryś: Jacuś | Pan Zenek | Franek

POEZJA

  • Janusz Kobierski: El Greco | Próbujemy | Prośba
  • Wojciech Kudyba: Pogoda | List od mamy | Rozmowa z Franciszkiem
  • Adam Lizakowski: Cmentarz parafialny pw św. Antoniego w Pieszycach | Władysława Paulina Lizakowska, 1881-1965, ul. Kościuszki 8 | Zenon Jaszczyczyn, 1957-1978, ul. Kościuszski 14 | Stefania Diduszko, 1938-2006, ul. Kościuszki 18
  • Tomasz Majzel: Marzec | Drogowe znaki | „Sedina” | Przedstawienie | Całą noc
  • Anna Musiał: Jeruzalem | Sztuka Odchodzenia | Ogniwa ewolucji
  • Gabriel Kamiński: Listy do Van Gogha – List III | List XI | List XXV

ESEJ

  • Wojciech Kaliszewski: Być w środku źrenicy
  • Andrzej Błażewicz: Czystej Formy portret dziecięcy

FELIETON

  • Jerzy Górzański: Pomiędzy łóżkiem z biurkiem
  • Mirosław Bańko: Podzielić góry
  • Piotr Wojciechowski: Bezsenność w domu doktora
  • Karol Maliszewski: Świadectwo języka

NOWE NAZWISKA

  • Grzegorz Wdowiak: *** [Tak naprawdę nie jesteś daleko] | *** [Zdejmij ze mnie wszystkie słowa] | *** [Pojąłem, że brakuje nam czegoś innego]

GALERIA NA WYSPIE

  • Małgorzata Karolina Piekarska: Między realizmem a symbolizmem

PERYSKOP
RECENZJE

  • Dariusz Dziurzyński: Poezja ludzkiej miary (Bożena Kaczorowska, Punkt obserwacyjny)
  • Jakub Skurtys: Zwykła kolej rzeczy (Rafał Różewicz, Product placement)
  • Bolesław Faron: Wszystkie wiersze są w bukach (Jerzy Harasymowicz, Wszystkie wiersze są w bukach)
  • Ryszard Kołodziej: Poeta Nicości (Jarosław Marek Rymkiewicz, Pastuszek Chełmońskiego)
  • Zbigniew Masternak: Pieńkowski jak Krasicki (Antoni Pieńkowski, Ballada o jednym groszu)
  • Kamila Sowińska: Odkrywanie Hłaski (Listy Marka Hłaski, oprac. Andrzej Czyżewski)
  • Marek Olszewski: Poezja, czyli epifania początku (Wiesław Juszczak, Poeta i mit)
  • Jarosław Górski: Realizm bardziej i mniej realistyczny (Realiści, realizm, realność, pod red. Ewy Paczoskiej, Bartłomieja Szleszyńskiego i Dawida M. Osińskiego)
  • Jarosław Górski: Kraków i nieprzebrane bogactwo fantastyki (Paweł Dunin Wąsowicz, Fantastyczny Kraków)

KRONIKA
KRONIKA REGIONALNA
NASI AUTORZY  

CYPEL

  • Tomasz Kukołowicz: Raperzy kontra filomaci (fragment książki)

Z notatnika Wyspiarza

  • Piotr Wojdat: Kraftwerk i ich muzyczne laboratorium
22 paź

Dariusz Dziurzyński: Poezja ludzkiej miary

Bożena Kaczorowska, Punkt obserwacyjny. MaMiKo, Nowa Ruda 2013

O Bożenie Kaczorowskiej jako poetce dowiedziałem się z wyników różnych (co do miejsca, jak i składu jury) konkursów poetyckich. Nazwisko to pojawiało się na tyle często i zazwyczaj tak wysoko, że było dla mnie wskazówką obiektywnej weryfikacji talentu. Potem miałem szczęście poznać jeden wiersz. Dziwny, niepokojący, „jasny niejasny” w swej wymowie. Sprawiał wrażenie kolażu fragmentów odległych wypowiedzi – monologu histeryzującej kobiety, która szykuje się do zerwania z upartym kochankiem; wspomnienia koszmaru sennego wywołanego piskiem gotowanych raków; surrealnej scenki letniskowej, w której starsza pani „spruwa” wnuczkę w kłębek nici dla przechodzącego turysty; cytatu z cudzych pouczeń, rażącego sztucznym i solennym dydaktyzmem; wreszcie z pochwały świadomego śnienia, le rêve lucide, zawartej w gnomicznej puencie. W dodatku w ostatniej linijce tego wiersza rzucał się jazgarz, to wpadając w wodę, to wyskakując w gwałtownych podrywach na wędce rybaka. Read More

22 paź

Karol Maliszewski: Świadectwo języka

Ze snów i przypomnień

Aż podskoczyłem na krześle, dźgnięty jakąś niestosownością – ale co właściwie zaszło, uświadomiłem sobie po paru sekundach. Przyznam, że już obojętnieję na nagminne łamanie zasad używania imiesłowu przysłówkowego, lecz tym razem musiało to być coś wyjątkowego. Zwróciłem oczy w stronę ekranu. Zapomniałem wcześniej wyłączyć telewizor, więc z dobrodziejstwem ruchomego inwentarza szła ku mnie fala trywialności.
Właśnie nadawano jakiś program religijny. Wypowiadający się człowiek wydał mi się całkiem sympatycznym przykładem szczerego nawiedzenia. To było nawet wzruszające. Sam chciałbym tak jak on dostąpić łaski i wtajemniczenia. Nagle ten zgrzyt. I już niesmak, poczucie jeszcze większej pustki. Zimne światło ironii. Sakralna wzniosłość rozbita w pył i proch przez językowe niechlujstwo. „Sikając w kiblu, Pan Bóg mi powiedział”. Dziwię się, że redaktorzy programu nie zatuszowali tego błędu. Wiem, miała być naturalność, szczerość, prostota. Read More